
Zdjęcie ilustracyjne
- Do 90-letniej kobiety zadzwonił mężczyzna i podając się za policjanta poinformował seniorkę, iż jej oszczędności zgromadzone na rachunku bankowym mogą paść łupem przestępcy. Aby nie stracić swoich pieniędzy musi przekazać je funkcjonariuszom. Starsza kobieta wypłaciła gotówkę i zgodnie z instrukcjami oszusta przekazała je obcemu mężczyźnie. Podobna sytuacja spotkała 86-letnią mieszkankę Radomia. W tym przypadku do seniorki zadzwonił fałszywy funkcjonariusz i przekazał, iż może zostać okradziona. Dla bezpieczeństwa przed utratą pieniędzy ma je przekazać policjantowi, który zgłosi się do niej do mieszkania. W wyniku wprowadzenia w błąd kobieta przekazała nieznanemu mężczyźnie swoje oszczędności - relacjonuje Justyna Jaśkiewicz, rzeczniczka KMP w Radomiu.
Przypomina, iż policjanci nigdy nie dzwonią prosząc o przekazanie pieniędzy. jeżeli ktoś dzwoni i tak robi, z pewnością jest to próba oszustwa.
- Zwracajmy uwagę na sytuacje mogące świadczyć o próbie oszustwa i natychmiast poinformujmy o tym policjantów. Pamiętajmy, iż policjanci nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy. Podczas rozmowy oszuści potrafią być bardzo przekonujący, wprowadzając w błąd swoje ofiary sugerując, iż prowadzą policyjną akcję, która zmierza do zatrzymania przestępców. Wskazują, iż należy wydać pieniądze, jeżeli mamy gotówkę w domu lub wypłacić je z banku co uchroni nasze pieniądze przed przestępstwem - opisuje proceder rzeczniczka. Dodaje, iż żaden policjant nie informuje o szczegółach prowadzonej sprawy telefonicznie.
- Fałszywy funkcjonariusz podaje często wymyślone nazwisko, a choćby numer odznaki, prosi aby nie przerywać rozmowy telefonicznej. Sprawcy oszustw wywierają na ofiarach presję czasu. Nie dają chwili na zastanowienie się, czy sprawdzenie informacji o dzwoniącym. Przekonują, iż ich pieniądze pomogą w schwytaniu przestępców. Mówią, iż gotówka przechowywana na koncie nie jest bezpieczna, a oszust ma do nich łatwy dostęp. Tuż po przekazaniu pieniędzy kontakt się urywa, a przestępcy znikają ze wszystkimi oszczędnościami ofiary - wyjaśnia Justyna Jaśkiewicz.
kat