Konnym zaprzęgiem ukradł lawetę. Wpadł, bo koń zostawił ślady

5 godzin temu

50-latek spod Rawiczem bryczką z konnym zaprzęgiem ukradł lawetę. Wpadł przez przypadek.

8 marca policjanci z Rawicza otrzymali zgłoszenie, iż budowy pomiędzy miejscowościami Zakrzewo a Szurkowo, gdzie stawiane są wiatraki, zniknęła lawet. Pracownikom budowy służyła do transportowania minikoparki. Jeszcze popołudniu 7 marca, była na terenie budowy. Gdy robotnicy przyszli rano do pracy, lawet już nie było. Właściciel wycenił skradziony sprzęt na 14 tysięcy złotych.

Policjanci, którzy zajęli się sprawą dość gwałtownie wpadli na trop złodzieja. Okazało się, iż zostawił ślady. Dokładnie odciski końskich kopyt.

– Funkcjonariusze po śladach kół lawety, bryczki oraz kopyt konia jak i po przeanalizowanym materiale dowodowym, już w dniu zgłoszenia przestępstwa, odnaleźli skradziony pojazd oraz dotarli i zatrzymali winowajcę – informują policjanci z Rawicza.

50-latek z gminy Poniec, usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu do 5 lat więzienia. Skradziona laweta wróciła do właściciela.

czytaj także: Cztery busy pełne odpadów. Podrzucanie śmieci to plaga

Error happened.
Idź do oryginalnego materiału