Nielegalna produkcja alkoholu wciąż stanowi poważne wykroczenie, a mimo to przez cały czas zdarzają się osoby, które próbują działać poza prawem. Przekonał się o tym 58-letni mieszkaniec gminy Piszczac, którego działalność została przerwana przez funkcjonariuszy policji.
Policja wkroczyła do akcji
W poniedziałek kryminalni z Terespola wkroczyli na posesję podejrzanego, mając informacje, iż może on zajmować się nielegalnym wyrobem alkoholu. Przeszukanie domu tylko potwierdziło te przypuszczenia – funkcjonariusze znaleźli metalową bańkę z zacierem, gotowy produkt oraz sprzęt służący do destylacji.
Jak informuje nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, „czyn taki jest traktowany jako przestępstwo zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności”. 58-latek usłyszał już zarzuty, a jego dalszy los zależy od decyzji sądu.
Nielegalna produkcja alkoholu – jakie są konsekwencje?
W Polsce produkcja alkoholu bez wymaganego wpisu do rejestru jest przestępstwem i może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych. Za taki czyn grozi:
- Do 3 lat pozbawienia wolności
- Kary finansowe
- Zabezpieczenie i konfiskata sprzętu oraz wyprodukowanego alkoholu
Nielegalna produkcja alkoholu nie tylko łamie prawo, ale także niesie ryzyko dla zdrowia – brak kontroli nad procesem destylacji może prowadzić do powstania substancji niebezpiecznych dla organizmu.
Podziemie alkoholowe – dlaczego wciąż istnieje?
Mimo surowych przepisów i regularnych akcji policji, w Polsce wciąż zdarzają się przypadki nielegalnej produkcji alkoholu. Wiele osób podejmuje to ryzyko z powodów finansowych, próbując uniknąć wysokich cen legalnych trunków oraz akcyzy.
Czy Twoim zdaniem kary za nielegalną produkcję alkoholu są wystarczające? Podziel się swoją opinią w komentarzu!