Wyrok, jaki zapadł w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy jest nieprawomocny. – Uznajemy go za słuszny – słyszymy w prokuraturze, która sporządzała akt oskarżenia w sprawie Macieja K. Niewykluczone, iż on sam będzie się odwoływał.
Śledztwo w sprawie Macieja K. nadzorowała Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy. Śledczy kilkukrotnie przedłużali termin zamknięcia prowadzonego postępowania, które ostatecznie zakończyło się skierowaniem aktu oskarżenia do sądu w połowie 2019 roku. W nim – jak informowali śledczy – objętych było popełnienie dziesięciu przestępstw, przy czym większość z nich dotyczyła przekroczenia uprawnień w celu uzyskania korzyści majątkowych. Prokuratorzy zarzucili K., iż ten jako wójt gminy miał przyjmować korzyści majątkowe od podległych mu pracowników, którzy m.in. otrzymywali premie od pracy w systemie nadliczbowym, ale także choćby od przedsiębiorców. Inne z przestępstw, jakie opisane były w akcie oskarżenia dotyczyły tzw. zmowy przetargowej, która miała wystąpić w dwóch przetargach, jakie były przeprowadzane w gminie. Pierwszy z nich dotyczył gospodarki odpadami komunalnymi, który wygrała firma, ale przetarg był pozbawiony obiektywizmu i bezstronności, zaś drugi związany był z zakupem traktora i przyczep. Według śledczych, w tym drugim przetargu, gmina mogła stracić niemniej niż 52 tysiące złotych. Byłemu wójtowi (pełnił tę funkcję w latach 2002 – 20214), prokuratura zarzuciła również przywłaszczenie pieniędzy przeznaczonych na organizację święta gminy w kwocie 3,5 tys. zł, czy organizację w styczniu 2017 r. spotkania towarzyskiego dla grupy radnych, które opłacono ze środków budżetu gminy Białe Błota.
Macieja K. zatrzymali w ramach prowadzonego śledztwa w 2017 roku policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą komendy wojewódzkiej. K. nie przyznawał się do winy w trakcie dochodzenia, jak i podczas samego procesu, który prowadzony był w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy. Początkowo, prokuratura wnioskowała o tymczasowy areszt dla ówczesnego samorządowca (tłumaczono to m.in. potrzebą prawidłowego zabezpieczenia sprawy), do czego sąd się przychylił. W sumie wójt podbydgoskiej gminy spędził za kratkami pięć miesięcy, po czym wypuszczono go na wolność i zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze, ale jednocześnie zakazano mu sprawowania funkcji wójta, a to spowodowało zamieszanie we władzach gminy. Po tej decyzji prokuratury, na czele Białych Błot stanął Jan Czekajewski – ówczesny zastępca wójta gminy, jednak po osiągnięciu wieku emerytalnego, odszedł z tej funkcji, a gminą zarządzał jej sekretarz Jan Jaworski.
Proces byłego wójta gminy Białe Błota – samorządowiec został skazany
Proces byłego samorządowca ruszył na początku lipca 2020 roku. Wyrok zapadł w ostatnich dniach i jest on nieprawomocny. Sąd Rejonowy skazał Macieja K. na dwa lata pozbawienia wolności, przy czym na poczet kary zaliczył okres wspomnianych pięciu miesięcy, które spędził w areszcie tymczasowym. Ponadto, sąd orzekł wobec niego zakaz pełnienia jakichkolwiek funkcji i zatrudnienia w administracji samorządowej i państwowej na okres pięciu lat, musi także zwrócić pieniądze urzędnikom oraz gminie.
Wyrok w procesie Macieja K. – prokuratura nie będzie apelować
– Wyrok uznajemy za słuszny, z naszej strony nie będzie od niego apelacji – mówi w rozmowie z MetropoliaBydgoska.PL rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Agnieszka Adamska-Okońska.
Niewykluczone, iż takową złoży sam Maciej K. i jego obrońca. Póki co, w sądzie zostanie złożony wniosek o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku i dopiero po zapoznaniu się z nim, strony podejmą decyzję co do dalszych kroków.
Apelacja – o ile takowa zostanie złożona i trafi na wokandę – to będzie rozpatrywana w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy.