Przeglądając nowe zdjęcia lotnicze Warszawy na ukosne.um.warszawa.pl, zauważyłem mobilne Stanowisko Dowodzenia(SD) Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej. Zaniepokojony czemu jest tak widoczne z powietrza, zacząłem sprawdzać inne jednostki wojskowe i okazało się, iż ten sposób rozstawienia mobilnych sztabów jest w Wojsku Polskim standardem. I to teraz, po lekcjach z Ukrainy. Postanowiłem sprawdzić jakie przepisy decydują o takim rozstawieniu SD. Poniżej kolejno KG ŻW Warszawa, 19 Lubelska Brygada Zmechanizowana, 21 batalionu Dowodzenia w Rzeszowie, 1 Warszawska Brygada Pancerna, 2 Batalion Zmechanizowany w Giżycku i 18 Dywizja Zmechanizowana w Siedlcach(ukośne, geoportal).
Oczywiście nikt nie chciał mi udzielić żadnych bliższych informacji. Bo tajemnica, bo to bo tamto. Musiałem więc znaleźć sam. Jakoś mnie nie zdziwiło, gdy okazało się, iż regulujące działanie dowodzenia w czasie wojny dokumenty leżą sobie ogólnodostępne na docer.pl.
Łącznie z przykładowymi rozkazami dla 17 Brygady Zmechanizowanej. Pomimo, iż mają wybite na każdej stronie klauzule niejawności. Jest w tym jakaś ironia losu. Dokumenty, które narzucają brak maskowania dowództw, same okazują się być publicznie dostępne.
Docer to platforma wymiany dokumentów, używana najwyraźniej również przez studentów kursów oficerskich. Być może ktoś chciał sobie ułatwić prowadzenie zajęć bądź naukę i wrzucił tu serię niejawnych materiałów. Po czym o sprawie zapomniał. Poza „Doktryną systemu dowodzenia Siłami Zbrojnymi Rzeczypospolitej Polskiej” w wersji 6.1(A) były tam przykłady wdrożenia „Instrukcji organizacji i funkcjonowania Wojennego Systemu Dowodzenia(WSyD) SZ RP”, takie jak wytyczne Szefa Sztabu 17 Brygady Zmechanizowanej wraz z częścią wymienionych na końcu wytycznych załączników. Wśród nich „System Meldunkowy na SD” opisujący częstotliwość składania meldunków sytuacyjnych z pola walki.
Może rozwinięcie SD w ramach Wojennego Systemu Dowodzenia nie przystaje do rzeczywistości, za to opisujące to dokumenty niejawne są dostępne dla wszystkich. A raczej były, bo po opisaniu znaleziska na twitterze, w ciągu godziny do akcji wkroczyła CSIRT MON, SKW i ŻW, usuwając materiały z docera. Wcześniej przez rok, setki razy pobrano dokumenty. w tej chwili służby we współpracy z docer.pl ustalają kto stał za wyciekiem. Być może za jakiś czas, choć wątpię, usłyszymy coś więcej. Przypomina to nieco sprawę Teixery, gdzie za wyciekiem na Discordzie, stała lekkomyślność młodego żołnierza.
Tyle historii niejawnych dokumentów a na czym polega kwestia SD. Za każdym razem, należące do niego i zgrupowane blisko siebie pojazdy, są otaczane concertiną bądź Hesco. zwykle w bezpiecznej odległości znajduje się jedynie pojedyńczy Honker z radiem KF. Te kręgi wyglądają jak celownik i są niezwykle łatwe do zauważenia z powietrza, co stoi w sprzeczności z lekcjami z współczesnego pola walki. Łatwo zgadnąć co się stanie jeżeli jedna rakieta lub kilka dronów odparują sztab takiej brygady. Jej pododdziały zostaną zdane na siebie. To zwykle wstęp do odwrotu w nadziei na zaprowadzenie porządku gdzieś na tyłach frontu. Z czego wynika ta niezwykła powtarzalność i czytelność widocznych na zdjęciach satelitarnych Stanowisk Dowodzenia(SD) brygad i dywizji?
Każdy szczegół, łącznie z oddaleniem Honkera, jest opisany w Instrukcji Komendanta SD. Concertina wyznacza Strefę Ochronną, do której mogą się dostać jedynie posiadacze odpowiednich uprawnień. W tej strefie znajdują się pojazdy, w których przetwarza się informacje niejawne. Ponieważ otaczać zasiekami i chronić jest dużo łatwiej pojazdy skupione w jednym miejscu niż rozporoszone, to SD uzyskuje wygląd jaki widzimy. Przestrzeganie przepisów czyli rozwinięcie SD od czasu do czasu kontroluje SKW. Dlatego Komendant SD musi tworzyć takie chronione zasiekami strefy, bo inaczej grozi mu odpowiedzialność karna za niewłaściwą ochronę informacji niejawnych. Wyjątki są możliwe ale tylko w sytuacjach nadzwyczajnych takich jak wojna i konieczność szybkiego ustanowienia łączności. Tym niemniej w ramach ćwiczeń w czasie pokoju, standardem jest to co widzimy. A trenowany jest, jak pisze sam Szef Sztabu 17 BZ w niejawnym rozkazie, WSyD czyli System Dowodzenia czasu wojny. Jak w prywatnych rozmowach przyznają żołnierze, ćwiczona jest fikcja, w czasie wojny żaden normalny dowódca nie będzie zwracał uwagi na tak daleko idące rygory. Bo wie co by to oznaczało.
Oczywiście fajnie by było gdyby dostosowano instrukcje do realiów. Wymagałoby to jednak poluzowania przepisów o ochronie informacji niejawnych w praktycznych zastosowaniach wojskowych.
Na marginesie są również inne wynikające z tego problemy jak ten, iż nie mający odpowiednich uprawnień łącznościowcy rezerwy nie mogą choćby wejść do Strefy Ochronnej. Spędzają więc ćwiczenia zwiedzając okoliczne miasteczka.
Nietrudno zgadnąć, iż te dokumenty nigdy nie powinny się znaleźć na publicznie dostępnej stronie. Ktoś kto wszedł w ich posiadanie w ramach obowiązków służbowych bądź prowadzonych zajęć, i następnie umieścił je na docerze, naraził się na odpowiedzialność karną.
Ciekawostka. choćby 2nd Armored Brigade Combat Team z Żagania uległa polskim przepisom nakazującym zamianę SD w celownik.
Mam nadzieję, iż sprawa wycieku okaże się korzystna o tyle, iż zwróci uwagę na zbyt wolną adaptację WP do wymagań współczesnej wojny.
Przykłady linków na docer(usuniętych).