Jechał bez biletu i skatował kontrolera. Teraz jednak śledczy zmienili zdanie. "Nie rozumiem tego"
Zdjęcie: 19-latek odpowie przed sądem za napaść na kontrolera biletów, do której doszło w autobusie miejskim w Koszalinie.
Kontroler biletów cudem uniknął śmierci. Podczas pracy w koszalińskim autobusie MZK został zaatakowany przez agresywnego gapowicza, który zaatakował go po tym, jak poprosił go o okazanie biletu. Piotr J. (19 l.) wpadł w szał. Okładał pana Andrzeja rękami oraz nogami, skakał po jego głowie. Początkowo bandyta usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Teraz jednak śledczy stwierdzili, iż było zwykłe pobicie. – Nie rozumiem tego, to przyzwolenie na przemoc – komentuje w rozmowie z "Faktem" skatowany kontroler.