Zmasakrował współlokatora i wyjął mu wnętrzności. Zapadł prawomocny wyrok ws. szokującej zbrodni

9 godzin temu
Zdjęcie: fot. Łukasz Szeląg/PAP


Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał w czwartek w mocy wyrok 25 lat więzienia dla Bartosza K. za zabójstwo mężczyzny z motywów zasługujących na szczególne potępienie i za zbezczeszczenie zwłok ofiary. Tym samym odrzucił apelację obrońcy kwestionującego wysokość kary i poczytalność oskarżonego.


Wnosząc apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi obrońca Bartosza K., mecenas Igor Retecki zarzucił sądowi pierwszej instancji, iż dokonał nieprawidłowej i zbyt wąskiej weryfikacji stanu psychicznego oskarżonego. Domagał się zmiany wyroku wydanego 23 lipca ub.r. z powodu niepoczytalności oskarżonego.

"Wątpliwość obrony wynika ze sprzeczności między wcześniejszymi opiniami psychiatrycznymi i tymi przygotowanymi już po zabójstwie, z których wynika, iż doszło do poprawy stanu psychicznego oskarżonego. Obrona stoi na stanowisku, iż badanie to powinno zostać pogłębione, a jeżeli wymagałoby to dodatkowych zaawansowanych czynności diagnostycznych, sąd powinien skierować sprawę do ponownego rozpoznania" - powiedział adwokat Igor Retecki podczas czwartkowej rozprawy przed Sądem Apelacyjnym w Łodzi.

"Ta zbrodnia jest nietypowa. Brak jest racjonalnych powodów uzasadniających dopuszczenie się przez oskarżonego tak brutalnego czynu. Wykonuję ten zawód ponad 30 lat i nie spotkałem się z tak brutalną zbrodnią zabójstwa człowieka i z takim zachowaniem już po dokonaniu tej zbrodni" - uzasadnił wyrok sędzia Krzysztof Eichstaedt, przewodniczący składu orzekającego w łódzkim sądzie apelacyjnym.

Dodał, iż sam obraz zbrodni i działania oskarżonego, jego nietypowe, nieracjonalne zachowanie jest powodem, by prawnicy posiłkowali się opinią specjalistów - lekarzy psychiatrów i psychologów, aby ocenić stan psychiczny oskarżonego. Takie opinie przygotowano i w ocenie sądu apelacyjnego ta opinia biegłych jest wiarygodna i zasługuje na uwzględnienie.

W rezultacie sąd odrzucił apelację obrońcy i utrzymał w mocy wcześniejszy wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi, skazał Bartosza K. na karę 25 lat więzienia za zbrodnię zabójstwa z motywów zasługujących na szczególne potępienie oraz zbezczeszczenie zwłok, przy czym skazany będzie odbywał karę w systemie terapeutycznym.

Brutalna zbrodnia

Do zbrodni doszło w noc sylwestrową z 2022 na 2023 rok. 1 stycznia wieczorem lokatorzy kamienicy zaalarmowani pożarem, wezwali na pomoc strażaków. W spalonym pokoju leżały częściowo zwęglone i okaleczone zwłoki gospodarza - 50-letniego Andrzeja P.

Świadkowie widzieli wcześniej w tym mieszkaniu bezdomnego Bartosza P., którego samotnie mieszkający mężczyzna przygarnął pod swój dach. Zatrzymany kilkadziesiąt godzin później podejrzany, w śledztwie przyznał się do dokonania zabójstwa i drobiazgowo opisał przebieg tragedii.

Oskarżony nożem zmasakrował swojego współlokatora i wyjął mu wnętrzności. Po dokonaniu zabójstwa zwłoki gospodarza przesunął na łóżku pod ścianę i przykrył kocem, a sam położył się obok i zasnął. Na koniec oblał ciało łatwopalną substancją i podpalił.

Mężczyzna przyznał się do zbezczeszczenia zwłok, gdyż - jak wyjaśnił w śledztwie - zamierzał dokonać aktu kanibalizmu.

Uzasadniając w lipcu ub. roku wyrok w pierwszej instancji, sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi Adam Karowicz powiedział, iż oskarżony "był brutalny i konsekwentny".

"Była to brutalność związana z chęcią pozbawienia życia. Dlatego sąd przyjął, iż działał z motywacji zasługującej na szczególne potępienie" - uzasadnił sędzia Karowicz.

PAP

Idź do oryginalnego materiału