Incydent przy granicy z Białorusią z rodziną migrantów. Jest oświadczenie SG

news.5v.pl 21 godzin temu

Z najnowszych danych opublikowanych przez Straż Graniczną wynika, iż między 3 a 6 stycznia odnotowano ponad 30 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.

SG nie wpuściła do Polski rodziny migrantów z Sudanu

Według doniesień TOK FM, w Święto Trzech Króli na w okolicach przejścia granicznego w Terespolu pojawiła się rodzina migrantów z Sudanu – rodzice z dwojgiem dzieci w wieku 10 oraz 14 lat. Towarzyszyło im dwóch innych cudzoziemców – jeden również pochodził z Sudanu, natomiast drugi z Etiopii.

Jak relacjonowała aktywistka Małgorzata Rycharska z inicjatywy Hope and Humanity, cała grupa próbowała dostać się do Polski przez przejście graniczne. Migranci mieli ze sobą kartki w języku angielskim z informacją, iż chcą złożyć wnioski o objęcie ich w naszym kraju ochroną międzynarodową. Ostatecznie nie zostali jednak wpuszczeni do Polski.

SG tłumaczy, dlaczego nie wpuszczono migrantów do Polski

Do sprawy odniósł się rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. Dariusz Sienicki tłumaczył w rozmowie z TOK FM, iż cudzoziemcy nie wyjaśnili funkcjonariuszom SG na przejściu granicznym w Terespolu, iż chcą ochrony międzynarodowej.

W opinii przedstawiciela polskich służb kartka, na której widniał napis „I want asylum in Poland” („chcę azylu w Polsce” – red.) to zdecydowanie za mało. – Część osób z takimi kartkami, w rozmowie z funkcjonariuszami, w czasie odprawy granicznej, nie deklaruje chęci pozostania w Polsce – tłumaczył rzecznik Nadbużańskiego Oddziału SG.

– Bywa, iż w sposób jasny mówią, iż podróżują do Niemiec za lepszym życiem, iż mają tam bliskich, iż chcą tam zrobić biznes. Od takiej osoby nie możemy przyjąć wniosku o ochronę, bo de facto ta osoba nie chce być taką ochroną objęta – dodawał.

Dariusz Sienicki podkreślił, iż w przypadku rodziny z Sudanu nie było jasnej deklaracji.

Aktywistka reaguje na oświadczenie SG

Te tłumaczenia nie przekonują Małgorzaty Rycharskiej. – To, co mówi Straż Graniczna, jest tożsame z tym, z czym mieliśmy do czynienia przy poprzednich zdarzeniach, gdy cudzoziemcy też byli wypychani z powrotem na Białoruś. To jest trochę loteria, od kogo Straż Graniczna taki wniosek przyjmie, a od kogo nie – stwierdziła.

Ostatecznie rodzina migrantów z Sudanu w ciągu kilku najbliższych dni ma się ponownie pojawić na granicy polsko-białoruskiej.

Czytaj też:
Henryka Krzywonos-Strycharska: Na miejscu ministra finansów, nie oddawałabym pieniędzy PiS
Czytaj też:
Wiemy, ile firm w Polsce otworzyli Rosjanie. Oto najnowsze dane ministerstwa

Idź do oryginalnego materiału