Fałszywy alarm bombowy w Bielsku-Białej. 50-latek odpowie przed sądem

3 godzin temu

Wczoraj w południe w Bielsku-Białej doszło do niecodziennego, ale bardzo poważnego incydentu. 50-letni mężczyzna, wychodząc z budynku Sądu Rejonowego, poinformował pracownika ochrony, iż w środku znajduje się bomba, którą rzekomo miał tam zostawić. Po wypowiedzeniu tych słów spokojnie opuścił budynek.

Słowa mężczyzny natychmiast uruchomiły procedury bezpieczeństwa. Ochrona sądu nie zlekceważyła sytuacji i zgodnie z obowiązującymi przepisami powiadomiła wszystkie służby ratunkowe – policję, straż pożarną oraz specjalistów z jednostki pirotechnicznej. Budynek został zabezpieczony, a funkcjonariusze przystąpili do szczegółowego sprawdzania pomieszczeń.

Alarm okazał się fałszywy – w sądzie nie znaleziono żadnych materiałów wybuchowych. Mimo to cała akcja wymagała zaangażowania wielu służb i była traktowana jak realne zagrożenie życia i zdrowia ludzi. Sprawca „żartu” został zatrzymany przez policjantów krótko po opuszczeniu budynku. Trafił do aresztu i usłyszy zarzuty. Grozi mu od 6 miesięcy do choćby 8 lat pozbawienia wolności.

Policja przypomina, iż każdy sygnał o potencjalnym zagrożeniu traktowany jest z pełną powagą. – Żarty z bombą nigdy nie są śmieszne. To ogromne koszty, dezorganizacja pracy instytucji i niepotrzebny stres dla wielu osób – podkreślają funkcjonariusze.

Służby apelują o rozwagę i odpowiedzialność, choćby w wypowiedziach. Jedno nieprzemyślane zdanie może mieć poważne konsekwencje prawne i skończyć się wyrokiem więzienia oraz wpisem do rejestru karnego.

Idź do oryginalnego materiału