Makabryczne odkrycie w Krakowie ma swój ciąg dalszy. Do sądu trafił akt oskarżenia wobec dwojga znajomych kobiety, której ciało znaleziono w windzie bloku przy ul. Brogi. Prokuratura zarzuca im, iż nie udzielili pomocy, gdy kobieta była w stanie zagrożenia życia.

Fot. Warszawa w Pigułce
Tragedia w Krakowie. Akt oskarżenia w sprawie śmierci kobiety znalezionej w windzie
Nowe ustalenia w sprawie wstrząsającej tragedii z Krakowa. Do sądu trafił akt oskarżenia wobec dwojga znajomych młodej kobiety, której ciało znaleziono w windzie jednego z bloków przy ul. Brogi w dzielnicy Olsza. Prokuratura zarzuca Mateuszowi P. i Lidii Ż. nieudzielenie pomocy osobie znajdującej się w stanie zagrożenia życia.
30 stycznia 2025 roku krakowscy policjanci otrzymali dramatyczne zgłoszenie — w windzie bloku przy ul. Brogi znaleziono ciało młodej kobiety. Widok był wstrząsający, a wstępne oględziny nie wykazały obrażeń, które mogłyby jednoznacznie wskazać przyczynę śmierci. Z nieoficjalnych informacji wynikało, iż kobieta miała niespełna 30 lat, a w jej organizmie mogły znajdować się substancje psychoaktywne.
Po kilku miesiącach intensywnego śledztwa Prokuratura Rejonowa Kraków–Śródmieście Wschód skierowała do sądu akt oskarżenia wobec Mateusza P. i Lidii Ż. — znajomych zmarłej. Jak przekazała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie, prok. Oliwia Bożek-Michalec, oboje usłyszeli zarzut nieudzielenia pomocy osobie w stanie bezpośredniego zagrożenia życia, co jest przestępstwem z art. 162 par. 1 Kodeksu karnego.
Według ustaleń śledczych kobieta tuż przed śmiercią przebywała w mieszkaniu Mateusza P. Tam policjanci znaleźli kilkaset opakowań leków na receptę, 14 gramów marihuany, igły, strzykawki, kilkanaście telefonów i znaczną ilość gotówki. Jak wynika z materiału dowodowego, znajomi kobiety byli świadomi jej złego stanu, ale nie wezwali pomocy.
Za nieudzielenie pomocy osobie w stanie zagrożenia życia grozi kara do trzech lat więzienia. Prokuratura podkreśla, iż sprawa jest wyjątkowo bulwersująca, ponieważ oskarżeni mieli realną możliwość uratowania życia kobiety, ale tego nie zrobili.
Śledczy nie ujawniają jeszcze wyników badań toksykologicznych, które mają ostatecznie wyjaśnić okoliczności śmierci 30-latki. Sprawa trafi teraz do sądu, który zdecyduje o odpowiedzialności znajomych zmarłej.