Bodnar zawiesił Zastępcę Prokuratora Generalnego, który wszczął śledztwo ws. zamachu stanu

dzienniknarodowy.pl 1 tydzień temu

Prokurator Generalny Adam Bodnar podjął decyzję o zawieszeniu w czynnościach Zastępcy Prokuratora Generalnego Michała Ostrowskiego, który prowadził śledztwo w sprawie “pełzającego zamachu stanu” na wniosek Prezesa Trybunału Konstytucyjnego, Bogdana Święczkowskiego. Sprawa ta dotyczy działań premiera Donalda Tuska oraz przedstawicieli rządu i parlamentu.

5 lutego prezes Trybunału Konstytucyjnego, Bogdan Święczkowski, złożył zawiadomienie do prokuratury, oskarżając premiera Donalda Tuska, marszałka Sejmu Szymona Hołownię oraz marszałek Senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską o dopuszczenie się „zamachu stanu”. W odpowiedzi na to zawiadomienie, prokurator Michał Ostrowski wszczął śledztwo w tej sprawie.

Niemal natychmiast decyzja ta spotkała się z reakcją ze strony Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, który wezwał Ostrowskiego do przekazania dokumentów dotyczących śledztwa. Prokurator Dariusz Korneluk w wypowiedzi dla TVN24 zaznaczył, iż Ostrowski „nie szanuje żadnych unormowań wewnątrz prokuratury”.

Dzisiaj rano potwierdzono, iż Adam Bodnar zawiesił Michała Ostrowskiego na okres sześciu miesięcy. Prokuratura Krajowa nie podała jednak oficjalnych powodów decyzji. Nieoficjalnie mówi się, iż główną przyczyną było śledztwo w sprawie „zamachu stanu”. Zawieszenie na sześć miesięcy oznacza, iż Ostrowski nie może pełnić żadnych obowiązków związanych z prowadzonymi śledztwami. Co więcej, nie ma obowiązku pozostawania do dyspozycji przełożonych, co w praktyce oznacza wykluczenie go z działalności prokuratorskiej.

Zgodnie z ustawą o prokuraturze, Prokurator Generalny ma prawo do zawieszenia prokuratora w przypadku poważnych naruszeń procedur lub podejrzenia o brak bezstronności w prowadzonych śledztwach. W tym przypadku argumentem może być m.in. to, iż Ostrowski działał w sposób politycznie motywowany, a jego decyzje mogły mieć na celu osłabienie rządu.

Konflikt między Prokuratorem Generalnym a jego zastępcą wpisuje się w szerszą debatę o niezależność prokuratury. Od lat trwa dyskusja o wpływie polityki na działalność organów ścigania. W 2016 roku, za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, doszło do połączenia funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, co dawało rządowi większą kontrolę nad działaniami prokuratury. Po zmianie władzy w 2023 roku, rządząca koalicja zapowiedziała reformy, które miały na celu ograniczenie wpływu polityków na wymiar sprawiedliwości.

Decyzja Bodnara jest szeroko komentowana w środowisku politycznym. Zwolennicy rządu wskazują, iż to krok ku przywróceniu rzetelności w prokuraturze i przeciwdziałaniu jej upolitycznieniu. Natomiast przedstawiciele opozycji, w tym politycy związani z poprzednią władzą, określają to działanie jako „polityczną czystkę” w strukturach prokuratury. Uważaja, żeże to przykład „zamachu na niezależność prokuratury” oraz próba eliminacji osób, które mogłyby prowadzić śledztwa niewygodne dla obecnej władzy.

Idź do oryginalnego materiału