W połowie lutego, mieszkańcy kilku miast w Polsce nie mogli uwierzyć własnym oczom, gdy w ich okolicach doszło do serii zuchwałych kradzieży w sklepach jubilerskich. Złodzieje, działający w szybki i skuteczny sposób, znikali z drogocenną biżuterią, zanim ktokolwiek zdążył zareagować. Historia ta jednak nie kończy się w ciemności, a raczej w świetle błysków policyjnych świateł, które zakończyły działalność sprawców.
Wzór zbrodni
Wszystko zaczęło się 13 lutego, kiedy w Skoczowie, Kętach i Brzeszczach miały miejsce kradzieże, które zdawały się być niemal identyczne. Sprawca, pod pretekstem chęci obejrzenia biżuterii, wchodził do sklepów jubilerskich i gwałtownie przechodził do ataku. Po tym, jak sprzedawcy zaprezentowali mu kosztowności, mężczyzna wyrywał je z ich rąk i błyskawicznie uciekał. Scenariusz powtarzał się niemal dosłownie.
Pierwsze zdarzenie miało miejsce w Skoczowie, gdzie mężczyzna poprosił sprzedawcę o zaprezentowanie naszyjników i pierścionków. Kiedy tylko biżuteria trafiła w jego ręce, wyrwał ją i wybiegł ze sklepu. W ciągu kilku godzin powtórzył ten sam schemat w Kętach i Brzeszczach. Policja stanęła przed wyzwaniem – złodziej działał sprawnie, a jego momdus operandi nie było od razu jasne. Jednak po kilku dniach intensywnej pracy śledczy zaczęli dostrzegać wspólny mianownik.
Wspólne działania policyjnych śledczych
Po pierwszych analizach, okazało się, iż podobne kradzieże miały miejsce również w Radomsku. Wszystkie tropy prowadziły do jednej osoby: 29-letniego mężczyzny z województwa śląskiego. Śledczy z Oświęcimia, Kędzierzyna-Koźla, Komisariatu Policji w Skoczowie oraz Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie połączyli siły, by zatrzymać sprawcę.
19 lutego, dzięki skoordynowanej akcji, policjanci zatrzymali mężczyznę w Wodzisławiu Śląskim. Wydarzenie to miało miejsce na jednym z parkingów, gdzie zatrzymanie odbyło się w dramatycznych okolicznościach – 29-latek próbował staranować radiowóz. W trakcie zatrzymania okazało się, iż mężczyzna miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, a dodatkowo policja znalazła przy nim narkotyki.
Kryminalna przeszłość
Nie była to pierwsza styczność 29-latka z wymiarem sprawiedliwości. Mężczyzna miał za sobą poważną kryminalną przeszłość, w tym napady na banki, za które odbywał blisko pięcioletnią karę więzienia. Po powrocie do Polski najwyraźniej nie zmienił swojego sposobu postępowania. Wraz z nim został zatrzymany 30-letni mężczyzna ze Świętochłowic, który współdziałał z 29-latkiem w przestępstwach popełnianych w województwach opolskim i łódzkim.
Dalsze kroki wymiaru sprawiedliwości
Obaj mężczyźni zostali przewiezieni do Prokuratury Rejonowej w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie usłyszeli zarzuty. W odpowiedzi na wniosek prokuratora sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu obu podejrzanych na trzy miesiące. Za popełnione przestępstwa grozi im kara do ośmiu lat więzienia.