Staszowscy i kieleccy policjanci po siedmiu latach rozwiązali zagadkę zaginięcia 65-latka z Oleśnicy. Mężczyzna, który miał problemy z poruszaniem, ostatni raz był widziany 22 września 2017 roku przez swoją rodzinę. Zaniepokojeni bliscy najpierw próbowali odnaleźć go samodzielnie, a po kilku dniach zgłosili jego zaginięcie na policję. Poszukiwania, które obejmowały przeszukiwanie pobliskich terenów, stawów i rozpytywanie sąsiadów, nie przyniosły rezultatu.Śledczy przez lata wracali do tej sprawy, sprawdzając nowe informacje, ale przełom nastąpił dopiero kilka dni temu.
Mówi oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Staszowie asp. Joanna Szczepaniak:
Po latach pracy nad sprawą, policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn odpowiedzialnych za te czyny. Kierowca Land Rovera, w tej chwili 56-letni, został aresztowany na terenie powiatu staszowskiego. Odpowie on za spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego, ucieczkę z miejsca zdarzenia, kierowanie pojazdem pomimo sądowego zakazu oraz znieważenie zwłok. Grozi mu kara do 12 lat więzienia. Drugi mężczyzna, pasażer pojazdu, został zatrzymany w Częstochowie. Odpowie za znieważenie zwłok i poplecznictwo, co może skutkować karą do 5 lat więzienia. Decyzją sądu obaj podejrzani zostali tymczasowo aresztowani na okres 3 miesięcy.
Policjanci podkreślają, iż intensywna praca śledczych oraz nieustanne dążenie do wyjaśnienia sprawy pozwoliły na przełom i zatrzymanie osób odpowiedzialnych za tragiczne wydarzenia sprzed siedmiu lat.