Zacisnęła pięść, a policja wiedziała, iż błaga o pomoc. Polka latami więziona w piwnicy we Włoszech

3 tygodni temu
To, przez co latami przechodziła Polka więziona przez 45-letniego mężczyznę w Rzymie, trudno będzie opisać słowami. Najważniejsze jest to, iż jej piekło na ziemi zostało przerwane. Losem 38-latki najpierw zaniepokoiła się przypadkowa kobieta. Później akt desperacji Polki dostrzegli policjanci.


Wiadro na fekalia, podwójny materac i kilka reklamówek z ubraniami. Tyle do swojej dyspozycji miała 38-letnia Polka, którą partner Włoch latami więził w piwnicy mieszkania matki. Lata katorgi kilka dni temu przerwała policja, która rozpoznała znak zaciśniętej pięści, symbolizujący błaganie o pomoc.

Polka była latami więziona we Włoszech


O całej sprawie w czwartek 13 lutego poinformowała rzymska policja. Jak czytamy w ich komunikacie, 45-letni partner Polki postanowił kilka dni temu dać jej nieco wolności. Z zatęchłej piwnicy pozbawionej wentylacji wyprowadził ją na spacer po uliczkach w pobliżu jej więzienia.

W trakcie przechadzki coś poszło jednak nie tak. Kobieta miała "użyć niewłaściwego słowa", czym rozjuszyła 45-letniego podejrzanego. Jak dodaje serwis roma.corriere.it, mężczyzna miał zacząć ją wtedy obrażać, bić, ciągnąć za włosy, a choćby grozić śmiercią. Świadkinią tego wszystkiego była przypadkowa kobieta, która od razu ruszyła z pomocą Polce.

Jak informuje policja, kiedy zwróciła uwagę mężczyźnie, usłyszała pogróżki i komunikat, iż ma się nie wtrącać w cudze sprawy. Następnie 45-latek zaczął gwałtownie oddalać się z miejsca zdarzenia ciągnąc za sobą 38-latkę. Kobieta wiedziała już, co ma zrobić. gwałtownie zadzwoniła pod numer alarmowy 112.

Jeden gest przerwał wieloletnią gehennę Polki. Pokazała policji swoje włoskie więzienie


Policja nie informuje o tym, jak długo 38-latka żyła w niewoli. Pojawia się jednak informacja, iż ofiarą przemocy mogła być latami. Zastraszona była też w momencie, kiedy do drzwi mieszkania jej 45-letniego partnera zapukała policja. Mężczyzna, z pochodzenia Neapolitańczyk, otworzył drzwi i zapewniał, iż nic złego nie dzieje się pod jego dachem.

W tym właśnie momencie Polka w ostatnim akcie desperacji wykonała istotny gest. Wyprostowała cztery palce, po czym zacisnęła pięść, chowając kciuk w jej wnętrzu. To międzynarodowy gest znaczący "pomóż mi". Policjanci dobrze go znali i weszli do mieszkania.



Kiedy 38-latka znalazła się pod ich opieką, przełamała się i zaprowadziła ich do piwnicy, w której była przetrzymywana. Było tam nieco jej ubrań, podwójny materac i wiadro, w którym musiała załatwiać swoje potrzeby. Widząc to, policjanci od razu przystąpili do działania.

45-latek stanie przed sądem. Polka trafiła do ośrodka dla ofiar przemocy domowej


Jak czytamy w komunikacie policji, Polka jest już bezpieczna. Z mieszkania w Rzymie została przewieziona do specjalnego ośrodka, który zajmuje się przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. Mężczyzna podejrzany o znęcanie się nad nią został zatrzymany.

Prokuratura wystąpiła o jego tymczasowe aresztowanie. Wiadomo już, iż śledztwo będzie prowadzone w kierunku znęcania się nad rodziną, choć w ostatecznym akcie oskarżenia mogą znaleźć się kolejne zarzuty.

Idź do oryginalnego materiału