Weteran z Afganistanu uciekł z pumą Nubią do lasu. Jest wyrok

5 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl /


Właściciel pumy Nubii usłyszał wyrok w związku ze sprawą sięgającą 2020 roku. Aktywiści zarzucili mu wówczas znęcanie się nad zwierzęciem, do czego weteran się nie przyznawał. Eskalacja nastąpiła w dniu, kiedy puma miała trafić do zoo.
Wyrok dla właściciela pumy: Sąd Rejonowy w Zawierciu (woj. śląskie) w poniedziałek 10 marca skazał właściciela pumy Nubii - Kamila Stanka (zgodził się na podawanie nazwiska - red.) na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Mężczyzna był bowiem oskarżony o znęcanie się nad zwierzęciem poprzez trzymanie w niewłaściwych warunkach, pokazywanie w celach zarobkowych, zaniechanie oddania oraz narażenie na niebezpieczeństwo pracowników zoo, którzy przyjechali odebrać pumę.


REKLAMA


Oskarżenia i wyjaśnienia: Przedstawicielka Fundacji Viva Anna Plaszczyk stwierdziła, iż Kamil Stanek nie chciał oddać pumy, wykazywał lekceważący stosunek do prawa oraz przekonywała, iż znęcaniem się nad zwierzętami jest nie tylko zadawanie im ran lub obrażeń, ale również brak zapewnienia odpowiednich warunków. Nie zgodził się z tym natomiast obrońca mężczyzny mec. Paweł Matyja, który podkreślał, iż właściciel pumy kupił ją legalnie w Czechach, a następnie przez kilka lat traktował zwierzę jak członka rodziny, o czym świadczył niebudzący zastrzeżeń stan drapieżnika. Dodatkowo stwierdził, iż pracownicy zoo mieli przekroczyć swoje kompetencje, a w korespondencji sądowej nie było terminu, do kiedy właściciel ma oddać Nubię i w jaki sposób może to zrobić.


Zobacz wideo Policja zatrzymała znanych influencerów. Są podejrzani o wyłudzanie podatku VAT oraz organizowanie nielegalnych gier hazardowych


Ucieczka z pumą: Kamil Stanek był uczestnikiem polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie. Mężczyzna zwrócił uwagę aktywistów zamieszczanymi w sieci materiałami z pokazów, co doprowadziło do skierowania sprawy do sądu, który nakazał mu oddać zwierzę do ogrodu zoologicznego w Poznaniu. W lipcu 2020 roku do domu weterana przyjechali więc pracownicy zoo, ale właściciel zwierzęcia zabrał wówczas pumę do auta i uciekł z nią do lasu. W odpowiedzi pracownicy zawiadomili o sprawie policję, która rozpoczęła obławę na mężczyznę, w związku z czym o sytuacji zrobiło się głośno w mediach. Z weteranem udało się jednak nawiązać kontakt, który skutkował przekazaniem pumy. Później Kamil Stanek przez jakiś czas pracował w chorzowskim zoo, aby mieć częsty kontakt z Nubią.Więcej informacji na temat pum znajduje się w artykule: "W małopolskim lesie pojawiła się puma? 'Wstrzymałbym się jednak od panikowania'".Źródła: TVN24, PAP, Gazeta Wyborcza
Idź do oryginalnego materiału