W nocy samochody szaleją na ulicach w Tychach. Sprawą zajmie się urząd i służby. Samochody nie tylko znacznie przekraczają prędkość, przez co stwarzają zagrożenie dla wszystkich, to w dodatku są bardzo głośne. Bywa, iż w nocy po prostu się ścigają.
W sprawie do prezydenta Tychów wystąpił radny Mikołaj Figlarski. Chciał, żeby miasto wystąpiło w tej sprawie do policji.
„Na podstawie zgłoszeń mieszkańców chciałbym poruszyć problem szkodliwego zachowania niektórych kierujących w godzinach nocnych na tyskich ulicach. Szkodliwość tego zachowania objawia się znacznym przekraczaniem prędkości na terenach zamieszkałych oraz hałasem emitowanym przez pojazdy. Zgłoszenia te dotyczyły następujących ulic: Armii Krajowej, Piłsudskiego, Sikorskiego oraz Jana Pawła II. Znaczne przekraczanie prędkości na ulicach stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu drogowego, a hałas powodowany przez kierujących zakłóca nocny wypoczynek mieszkańców. Hałas ten wynika z modyfikacji układu wydechowego i/lub innych mechanicznych komponentów pojazdu, które zwiększają wydajność oraz efekty akustyczne podczas przyspieszania. Modyfikacje te zmniejszają opór przepływu spalin, co powoduje efekt tzw. „strzałów z wydechu” lub inny głośny dźwięk” – czytamy w interpelacji radnego.
Faktycznie, w tym rejonie Tychów pojawiają się takie zdarzenia, zwłaszcza w weekendy w nocy. Dochodzi też do tzw. driftu na rondach (jazda na kontrolowanym poślizgu samochodu).
Wiceprezydent Tychów, Hanna Skoczylas, stwierdziła, iż sprawa zostanie podjęta na Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Tychach, biorą w niej udział pracownicy Wydziału Komunikacji, MZUiM oraz policji i Straży Miejskiej.