W Moskwie nie znasz dnia ani godziny. Tak Putin „poluje” na poborowych. W Rosji zapanował blady strach

news.5v.pl 22 godzin temu

Timofiej Waskin, prawnik z projektu praw człowieka „Szkoła Pryzywnika” , mówi, iż nielegalne zatrzymania stały się w tym roku masowe. Młodzi mężczyźni są najczęściej zatrzymywani w moskiewskim metrze, co jest ułatwiane przez system rozpoznawania twarzy. Policjanci stacjonują na każdej stacji metra.

Artiom, student, który został powołany do wojska jesienią 2024 r. bez badań lekarskich, został zatrzymany w moskiewskim metrze i przewieziony na posterunek policji. Funkcjonariusze nie chcieli poinformować go, na jakiej podstawie został złapany. Artiom nie tylko jest na studiach licencjackich i ma prawo do odroczenia służby, ale też lekarze zdiagnozowali u niego zaburzenia psychiczne.

Z oddziału młody mężczyzna został przewieziony do ujednoliconego centrum poborowego. Jego ojciec zdołał przekazać mu wszystkie dokumenty medyczne, lekarze je sprawdzili i wysłali go na dodatkowe badania do szpitala psychiatrycznego. Ostatecznie poborowy został odrzucony.

Komisje wojskowe próbowały już wysyłać poborowych do wojska na mocy zeszłorocznej decyzji — ta nielegalna praktyka stała się normą w Moskwie od 2024 r. — podkreślają przedstawiciele organizacji praw człowieka. W ubiegłym tygodniu Duma Państwowa uchwaliła ustawę przedłużającą ważność decyzji o poborze do jednego roku — wcześniej była ona ważna tylko w okresie poboru, w którym została podjęta. Ustawa nie weszła jednak w życie — nie została jeszcze zatwierdzona przez Radę Federacji i podpisana przez Władimira Putina.

Rosjanie w podbramkowej sytuacji

Początkowo projekt ustawy miał działać wstecz. Ostatecznie jednak, po drugim czytaniu, klauzula została usunięta z dokumentu — czyli stare decyzje zostaną wykorzystane dopiero w jesiennym projekcie.

Najważniejsze jest, aby nie doprowadzić do sytuacji, w której dana osoba zostanie napadnięta.

Obrońcy praw człowieka zalecają mieszkańcom Moskwy przeniesienie się do innego regionu na czas trwania poboru i zarejestrowanie się w lokalnym biurze poboru wojskowego. Prawnicy radzą, aby mieszkańcy innych rosyjskich regionów znaleźli istotny powód niestawienia się na wezwanie do miejsca służby — na przykład może to być choroba.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Inny znany przypadek przymusowego poboru do wojska przydarzył się młodemu mężczyźnie na stacji w drodze do pracy — podaje organizacja „Iditie Liesom” , która pomaga uniknąć poboru lub dokonać dezercji. — Funkcjonariusze weszli do wagonu i poprosili go, aby wysiadł. Sprawdzili dokumenty i powiedzieli, iż należy udać się do pokoju policyjnego. Na pytanie dlaczego, odpowiedzieli, iż wojskowe biuro poborowe umieściło go na liście poszukiwanych — mówią obrońcy praw człowieka.

Mężczyzna miał wszystkie dokumenty medyczne potwierdzające, iż nie podlega poborowi: kilka wniosków okulistycznych o wadzie wzroku -6,5. Policjanci zażądali od niego wydania paszportu, ale odmówił, mówiąc, iż zatrzyma telefon, paszport i dokumenty medyczne w swoich rękach. Resztę dał.

Najgorsze scenariusze

— Zabrali mi legitymację służbową, obrócili ją w rękach i powiedzieli, iż muszę mieć paszport, żebym nie uciekł. Powiedzieli, iż jeżeli się nie zgodzę, zakują mnie w kajdanki i zabiorą moje rzeczy — opowiada młody mężczyzna.

Iwan Czuwilajew, przedstawiciel ruchu „Iditie Liesom”, mówi Nowej Gaziecie, iż poborowy ostatecznie opuścił pokój policyjny „bez szwanku” i nie został zabrany do żadnego centrum rekrutacyjnego. — Skończyło się to dla niego dobrze, ponieważ miał przy sobie wszystkie dokumenty świadczące o tym, iż ma poważne problemy ze wzrokiem i nie kwalifikuje się do poboru. Został zwolniony, jednak nakazano mu udać się do centrum rekrutacyjnego na kolejne badania lekarskie. Nie jest to jednak konieczne, ponieważ przeszedł już badania lekarskie — dodaje Czuwilajew.

KIRILL ZYKOV / East News

Rosjanie w centrum poborowym, Moskwa, październik 2024 r., zdjęcie poglądowe

Organizacje praw człowieka podkreślają, iż najlepszym sposobem na zabezpieczenie się w takim przypadku jest posiadanie dokumentów (lub kopii dokumentów) potwierdzających odroczenie. Mogą to być nie tylko dokumenty medyczne, ale także, na przykład, wniosek o alternatywną służbę cywilną.

Możliwe jest „wyciągnięcie” osoby podczas obławy w momencie, gdy znajduje się ona na posterunku policji — podkreśla Timofiej Waskin. Ani prawnik, ani krewni nie zostaną wpuszczeni do wojskowego biura poborowego lub punktu zbiórki, a często nie jest choćby możliwe przekazanie tam dokumentów.

Tak więc problemem nie jest to, iż policja zatrzymuje mężczyzn w metrze i sprawdza ich dokumenty, powołując się na fakt, iż znaleźli go na kamerach — zgadza się Iwan Czuwilajew. Główne trudności pojawiają się później, gdy mężczyzna jest siłą zabierany do jednego biura poborowego i próbują sformalizować pobór w ciągu jednego dnia.

Nowoczesne polowanie

— Znacznie trudniej jest uchronić się przed tym problemem. Musisz być w kontakcie ze swoimi krewnymi i prawnikiem i włączyć alarm tak szybko, jak to możliwe, podczas gdy poborowy jest przez cały czas zabierany do centrum — mówi Czuwilajew.

Naloty są nielegalne — twierdzą obrońcy praw człowieka, z którymi rozmawiała Nowa Gazieta. Wojskowe biuro poborowe ma prawo wezwać poborowego tylko dzięki wezwania, a badania lekarskie, komisja poborowa i wysłanie do punktu zbiórki nie mogą odbyć się tego samego dnia.

— Nie wiemy, czy kamery rzeczywiście rozpoznają osoby, które nie stawiły się na wezwanie do wojskowego biura poborowego. Tak więc zakładanie masek medycznych w celu uniknięcia zatrzymania w metrze nie pomoże w walce z nalotami. Najważniejszą rzeczą, którą możemy powiedzieć, jest to, iż zdecydowanie nie należy udawać się do wojskowego centrum rekrutacyjnego na podstawie tego, iż można zostać zatrzymanym w metrze — podkreśla przedstawiciel ruchu „Iditie Liesom”.

Prawnik projektu „Prizyw K-sowiesti” przypomina, iż po rygorystycznych zmianach w ustawie „O obowiązku wojskowym i służbie wojskowej”, przyjętych w 2023 r., możliwe stało się zaangażowanie funkcjonariuszy policji operacyjnej w poszukiwanie poborowych. — Ci funkcjonariusze mają dostęp do bilingów telefonicznych, kamer wideo, różnych baz danych: zdrowia, edukacji. Tak więc nowoczesne polowanie na poborowych dzięki kamer jest niestety legalne — dodaje rozmówca.

Przypomina też, iż mężczyźni jeszcze przed poborem są namawiani do podpisania umowy, nakłaniającej ich do wyjazdu na wojnę w Ukrainie.

Idź do oryginalnego materiału