W kryzysie bezdomności przyszedł po zasiłek i nagle... "Usłyszałem, iż jestem bogaty"

23 godzin temu
Kiedy 59-letni mężczyzna w kryzysie bezdomności zgłosił się do ośrodka prowadzonego przez Caritas w Tarencie we Włoszech, odmówiono mu pomocy. Gdy zapytał dlaczego, usłyszał, iż jest przecież prawnym przedstawicielem firmy, która otrzymała pożyczki na kwotę około 1,2 mln euro.


Ta wiadomość spadła na 59-latka jak grom z jasnego nieba. Z jednej strony było to dla niego wielkie nieszczęście, bo jako milioner nie mógł skorzystać z pomocy społecznej. Z drugiej zaś oznaczało konieczność wyjaśnienia sytuacji. Złożył więc odwołanie u odpowiednich władz i czekał.

Ta sytuacja miała miejsce w 2021 roku i była początkiem skomplikowanej operacji włoskiej policji. Sprawa trwała długo, bo gwałtownie wyszło na jaw, iż nie ma tu mowy o jakiejś drobnej pomyłce. 50-latek był choćby podejrzewany o bycie oszustem, ale okazało się, iż to nie on zawinił. Firma, którą formalnie prowadził, była już pod lupą władz. Całą historię opisuje włoska La Gazzetta del Mezzogiorno.

Śledczy trafili w ten sposób na trop przestępczej szajki. Okazało się, iż w sprawę zamieszani są trzej przedsiębiorcy: 52-latek i 74-latek z Tarentu oraz 39-latek z Grottaglie. Mają już zarzuty oszustwa, podszywania się i wykorzystania.

Oszukali banki, oszukali bezdomnego


Śledztwo wykazało, iż wszystko zaczęło się od tego, iż 52-latek wraz ze wspólnikiem przyprowadził bezdomnego do księgowego z Martina Franca, zmuszając go do podpisania szeregu dokumentów. Na ich mocy bez swojej wiedzy został w zasadzie mianowany administratorem firmy zajmującej się konstrukcjami mechanicznymi, która niedługo miała uzyskać milionowe finansowanie.

Po podjęciu tego kroku 52-latek stworzył dla bezdomnego fałszywy dowód osobisty ze swoją fotografią i w ten sposób nawiązał kontakty z bankami i notariuszami, aby pokonać biurokrację i zdobyć pieniądze.

Jak pisze gazeta, 59-letni bezdomny ciągle pozostaje bez wsparcia. Przestępcy okradli nie tylko instytucje finansowe, ale i pozbawili go możliwości otrzymania zasiłku. Mężczyzna ciągle czeka na rozstrzygnięcie sprawy, a śledztwo ciągnie się czwarty rok.

Idź do oryginalnego materiału