W Koroszczynie, niedaleko Terespola, pochowano kolejnego człowieka, który utonął w Bugu. Według danych Zespół Monitoringu Śmierci na Granicy to szósta znana ofiara tej rzeki tylko w tym roku. Szósta – i prawdopodobnie nie ostatnia. Część ciał nigdy nie zostanie odnaleziona, wiele historii nigdy nie zostanie opowiedzianych.
Na cmentarzu w Koroszczynie spoczywają też szczątki innego migranta, który zmarł w 2022 roku – informacja o jego śmierć nigdy nie została oficjalnie upubliczniona.
Te tragedie nie są efektem przypadku. To rezultat brutalnych decyzji politycznych.
Bug – dzika, nieuregulowana rzeka – stał się dla uchodźców śmiertelną pułapką. Osoby, które spotkaliśmy w lesie opowiadały, iż były zmuszane przez białoruskich funkcjonariuszy do wejścia do rzeki. Ci, którzy przeżyli, mówili o przerażeniu – widzieli, jak ich towarzysze znikają pod wodą.
Można mówić, iż osoby uchodźcze i migranckie są ofiarami przypadkowych utonięć. Ale równie dobrze można też mówić, iż są ofiarami przemocy systemowej: braku legalnych dróg migracji, polityki push-backów i całkowitej obojętności zarówno Białorusi, jak i państw UE.
Brak działania to też decyzja. Milczenie instytucji wobec tych śmierci to także wybór.
Lista znanych ofiar szlaku białoruskiego znajduje się tutaj:
https://wearemonitoring.org.pl/lista-zmarlych/
Żródło materiału: Stowarzyszenie EGALA