Grupa pasjonatów i kolekcjonerów uratowała przed złomowaniem ponad 50-letniego Jelcza w wersji GCBA 6/32. Powstał tylko jeden egzemplarz tego pojazdu.
Na początku lat 70 ubiegłego wieku Jelczańskie Zakłady Samochodowe wyprodukowały kompletne podwozie Jelcza 315M. Następnie zostało one przetransportowane do firmy Rosenbauer w Austrii, która wykonała pierwszy projekt zabudowy polskiej ciężarówki o oznaczeniu Rosenbauer SLF 6000.

Jak informuje portal PRL998.pl, do zabudowy wykorzystano podwozie Jelcz 315M 4×2 z silnikiem wysokoprężnym SW680 o mocy 202 koni mechanicznych współpracującym z pięciobiegową skrzynią przekładniową i kabiną w układzie miejsc 2+2.
Nadwozie to konstrukcja modułowa. Pierwszy moduł to duża przelotowa skrytka przeznaczona do transportu sprzętu, drugi moduł to dwa zbiorniki – na wodę o pojemności 2000 litrów i środek pianotwórczy o pojemności 4000 litrów. Z tyłu na nieosłoniętej części znajduje się autopompa o wydajności 3200 litrów na minutę oraz dwa urządzenia szybkiego natarcia i dwa przenośne działka przenośne o wydajności 1600 l/min. Na dachu umieszczono działko o wydajności 2400 l/min.

Samochód dysponuje czterema nasadami tłocznymi 75, po jednej nasadzie ssawnej 110 i ssawnej 75 do środka pianotwórczego oraz po dwie nasady 110 do tankowania hydrantowego i spustowe.
Wyprodukowany egzemplarz tego pojazdu został zaprezentowany na stoisku Rosenbauera podczas Międzynarodowych Targów Poznańskich w czerwcu 1974 roku. Następnie samochód skierowano do służby liniowej ZZSP Kujawskiej Fabryki Farb i Lakierów “Nobiles” we Włocławku. Ponieważ w kraju uruchomiono w międzyczasie produkcję seryjną samochodów Jelcz GCBA 6/32 a pojazdy klasy SLF kupowano na większych nośnikach (Steyr i Tatra), Jelcz z “Nobilesu” okazał się jedynym tego typu pojazdem wyprodukowanym na polskim podwoziu. w tej chwili samochód jest elementem prywatnej kolekcji pasjonata historii techniki pożarniczej – informuje PRL998.pl
Foto. Gdańsk112



