Prokuratura Okręgowa w Tarnowie zakończyła długotrwałe i żmudne śledztwo dotyczące brutalnej bijatyki pseudokibiców, do której doszło 5 sierpnia 2023 roku na stadionie w Radłowie. Efektem półtorarocznego dochodzenia jest akt oskarżenia przeciwko 60 osobom, które brały udział w starciu. W jego wyniku zginął 40-letni sympatyk BKS Stal Bielsko-Biała, Łukasz Z.
Mimo intensywnych działań śledczych, wciąż nie udało się ustalić, kto dokładnie oddał śmiertelny strzał z rakiety sygnalizacyjnej.
Początek tragedii – z turnieju w bójkę
Sierpniowe wydarzenia rozpoczęły się od amatorskiego turnieju piłkarskiego, organizowanego przez sympatyków Unii Tarnów i Wisły Kraków. Na stadionie w Radłowie mieli rywalizować kibice różnych drużyn, jednak zamiast sportowej atmosfery, miejsce stało się areną brutalnych porachunków. Z relacji świadków i materiałów śledczych wynika, iż tuż przed rozpoczęciem turnieju na teren stadionu wtargnęło blisko stu zamaskowanych mężczyzn, uzbrojonych w maczety, petardy, race i rakiety sygnalizacyjne. Byli to pseudokibice m.in. Zagłębia Sosnowiec, BKS Stal Bielsko-Biała, Beskidu Andrychów oraz Wisły Kraków i Unii Tarnów.
Chaotyczna walka i śmiertelny cios
Bijatyka była niezwykle brutalna i chaotyczna. Śledczy ustalili, iż uczestnicy używali różnych niebezpiecznych narzędzi, w tym pistoletu na sprężone powietrze. To właśnie w trakcie starcia w brzuch trafiony został Łukasz Z., który osunął się na ziemię z poważnymi obrażeniami. Według ekspertów z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia, jego śmierć nastąpiła w wyniku postrzału rakietą sygnalizacyjną.
Wezwani na miejsce ratownicy medyczni próbowali reanimować 40-latka, ale obrażenia okazały się zbyt poważne. Policja dotarła na miejsce chwilę po bójce, jednak większość uczestników zdążyła już uciec.
Śledztwo: miesiące analiz i ekspertyz
Od pierwszych dni po tragedii w sprawę zaangażowano specjalną grupę śledczą złożoną z doświadczonych funkcjonariuszy z Krakowa i Tarnowa, pracujących w wydziałach kryminalnym, dochodzeniowo-śledczym oraz do walki z przestępczością pseudokibiców. Dochodzenie wymagało ogromnej analizy – policja przesłuchała ponad 100 świadków, przeprowadziła kilkadziesiąt przeszukań oraz zabezpieczyła nagrania z kamer monitoringu.
Kluczowe okazały się dane z logowań telefonów komórkowych oraz monitoring z różnych miejsc, w tym z barów, stacji benzynowych i punktów gastronomicznych. Śledczy starali się prześledzić trasę podejrzanych po wydarzeniach na stadionie. Zidentyfikowanie 60 osób biorących udział w bójce było ogromnym wyzwaniem, ponieważ większość z nich miała zakryte twarze. Jednak dzięki analizie nagrań i danym operatorów sieci telefonicznych udało się ustalić ich tożsamość.
Ekspertyzy balistyczne i badania DNA
W sprawę zaangażowano licznych biegłych. Kluczową rolę odegrała ekspertyza Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia, który przeprowadził badania nad skutkami użycia rakiet sygnalizacyjnych. Ustalono, iż Łukasz Z. nie mógł samodzielnie odpalić racy, ponieważ została wystrzelona z odległości kilku metrów. Mimo to, nie udało się ustalić konkretnego sprawcy tego czynu.
W śledztwie wykorzystano również ekspertyzy z zakresu chemii, balistyki, daktyloskopii oraz DNA. Szczegółowe analizy pozwoliły przypisać konkretnym osobom udział w bójce i ustalić, kto posługiwał się niebezpiecznymi narzędziami.
Zarzuty i możliwe kary
Akt oskarżenia obejmuje 60 osób, które odpowiedzą za udział w zbiegowisku, podczas którego doszło do gwałtownego zamachu na życie i zdrowie człowieka. Za ten czyn grozi im do 5 lat więzienia. Dziewięciu spośród oskarżonych odpowie dodatkowo za udział w bójce z użyciem niebezpiecznych narzędzi, za co mogą trafić do więzienia choćby na 10 lat.
Wobec 25 oskarżonych sąd zastosował areszt tymczasowy, natomiast pozostali będą odpowiadać z wolnej stopy.
Śledztwo przez cały czas trwa
Pomimo skierowania aktu oskarżenia, sprawa nie pozostało zamknięta. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie, Mieczysław Sienicki, wciąż realizowane są działania mające na celu ustalenie tożsamości pozostałych uczestników bójki. Policja przez cały czas analizuje nagrania oraz weryfikuje kolejne dowody.
Sprawa bójki w Radłowie to kolejny dowód na to, jak brutalne mogą być starcia między pseudokibicami. Choć sport powinien łączyć, niektórzy wykorzystują go jako pretekst do przemocy. Śledczy podkreślają, iż nie zamierzają odpuszczać, dopóki wszyscy sprawcy nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. (Fot. policja)