Jedną ze spraw, która trafiła na wokandę Sądu Okręgowego Warszawa-Praga jest sprawa zabójstwa z 20 września 2002 r. w restauracji przy ul. Ząbkowskiej na Pradze-Północ. Ok. godz. 21 zamaskowani sprawcy dokonali tam zaplanowanej egzekucji osoby należącej do konkurencyjnej grupy przestępczej. Padły strzały z automatycznej broni. Sprawcy uciekli.
Na miejscu zginął Krzysztof K., pseudonim „Hiszpan”, dawny ochroniarz „Wariata”, jednego z bossów gangu wołomińskiego. „Był to odwet tzw. grupy grochowskiej za zastrzelenie kilka tygodni wcześniej pod siłownią na Tarchominie jednego ze swoich członków. Śmierć wtedy poniósł bliski kolega zatrzymanych” – poinformowała Komenda Stołeczna Policji.
Sprawcy przez lata pozostawali nieuchwytni, mimo iż śledczy ustalili prawdopodobny motyw zabójstwa i wytypowali kilka osób. Nie znaleźli jednak dowodów i postępowanie zostało umorzone.
Mieli zastrzelić członka konkurencyjnego gangu. Policja namierzyła podejrzanych
Ponownie do śledztwa wrócili funkcjonariusze stołecznego Archiwum X, czyli zespołu do spraw niewykrytych zabójstw, wraz z Prokuraturą Rejonową Warszawa-Praga Północ i po 21 latach od dokonania tej zbrodni w sierpniu 2023 r. ujęli podejrzanych.
KSP podała, iż jeden z nich ukrywał się za granicą. „Wydano za nim międzynarodowy list gończy. Podejrzany został zatrzymany w Ukrainie. Aby doprowadzić go przed polski wymiar sprawiedliwości, wymagana była zgoda Prokuratury Generalnej innego kraju” – opisali policjanci. Z kolei inny z podejrzanych został namierzony i zatrzymany w Warszawie w miejscu pracy.
W zeszłym roku do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Jakub G., pseudonim „Kuba” i Jacek G., pseudonim „Gałus” zostali oskarżeni o to, iż wspólnie i w porozumieniu dokonali zabójstwa Krzysztofa K., ps. „Hiszpan”, oddając 10 strzałów z broni palnej. Z kolei Konrad A., pseudonim „Gonzo” został oskarżony o to, iż ułatwił popełnienie przestępstw m.in. przez dostarczenie broni palnej i zapewnienie pojazdu wykorzystywanego podczas zabójstwa.
W morderstwie uczestniczył jeszcze inny gangster – Sułtan S., który w 2006 r. odebrał sobie życie. Sprawcy przebywają w areszcie i czekają na pierwszy termin rozprawy, który wyznaczono na wtorek.
Niewyjaśnione morderstwo niemieckich emerytów. Sprawca usłyszał zarzuty
Kolejną sprawą sprzed lat, która trafi na wokandę warszawskiego sądu, jest sprawa zabójstwa pary niemieckich emerytów na Siekierkach w maju 2012 r. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Okręgowego w Warszawie w październiku 2024 r. Pierwszy termin rozprawy sad wyznaczył na 22 stycznia.
Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba, Zdzisławowi W. zarzucono popełnienie dwóch zabójstw przy użyciu pistoletu kalibru 6,35 mm. Mężczyzna miał dokonać tych czynów w warunkach powrotu do przestępstwa, czyli recydywy. — Nadto oskarżono go o posiadanie bez wymaganego zezwolenia broni palnej — powiedział prokurator Skiba.
19 maja 2012 r. na warszawskich Siekierkach znaleziono zwłoki kobiety z ranami postrzałowymi i ciężko rannego mężczyznę w zaparkowanym obok czerwonym kamperze. 63-letnia Silke G. zginęła od czterech strzałów w głowę i w klatkę piersiową. 62-letni Peter H. został postrzelony raz, w głowę. Potem zabójca zadał mu ranę ciętą szyi. Mężczyzna trafił do szpitala, ale nie udało się go uratować.
— W toku postępowania ustalono, iż ofiarami przestępstwa byli obywatele niemieccy, emeryci podróżujący po Europie, którzy zmierzali do Ukrainy w związku z odbywającymi się niebawem mistrzostwami Europy w piłce nożnej w 2012 r. — zaznaczył Piotr Skiba.
Tajemniczy mord na Siekierkach. Przełomem okazała się rękawiczka
Prokurator opisał, iż na miejscu zdarzenia i w jego bezpośredniej okolicy śledczy zabezpieczyli wiele śladów i dowodów, które następnie poddawane zostały analizom i badaniom kryminalistycznym.
— Zasadnicze znaczenie dla sprawy miała ujawniona wśród rzeczy należących do pokrzywdzonych rękawiczka koloru czarno-czerwonego, na której ujawniono obecność cząsteczki GSR z pozostałościami po wystrzale oraz DNA pochodzące od pokrzywdzonej obywatelki Niemiec i DNA pochodzenia męskiego, które pochodziło od innej osoby niż pokrzywdzony — podkreślił prokurator.
W toku śledztwa przesłuchano wielu świadków, sprawdzano różne wersje śledcze obejmujące m.in. konflikt na tle nieudanych transakcji narkotykowych, w które mogli być zaangażowani pokrzywdzeni, czy napad rabunkowy z użyciem broni oraz egzekucję seryjnego zabójcy.
— Postępowanie zostało pierwotnie umorzone wobec niewykrycia sprawcy przestępstwa. Przełom nastąpił po ponad 10 latach, w połowie 2023 r., gdy w wyniku stałego monitorowania sprawy przez prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Warszawie oraz czynności analityczno-śledczych podejmowanych przez funkcjonariuszy z Archiwum X Komendy Głównej Policji udało się ustalić sprawcę — poinformował Piotr Skiba.
Prokurator zaznaczył, iż znaleziony na wspomnianej rękawiczce profil DNA okazał się zgodny z DNA Zdzisława W., z zawodu czeladnika krawiectwa i murarstwa. Mężczyzna był wielokrotnie karany, a w momencie przedstawienia zarzutów odbywał karę więzienia w ZK we Wrocławiu za usiłowanie zabójstwa swojego syna. Ustalono, iż w dniu popełnienia zarzucanych mu przestępstw nie był pozbawiony wolności.
— Sprawca w toku śledztwa konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzuconych mu czynów i przedstawiał swoją linię obrony. Przeprowadzone za zgodą podejrzanego badania wariograficznem, przy użyciu tzw. wykrywacza kłamstw, wzmocniły materiał dowodowy, wskazujący na sprawstwo podejrzanego w zakresie zarzucanych mu czynów — zaznaczył Piotr Skiba.