Nawet dożywocie może grozić 57-latkowi, którego zatrzymali policjanci z Wyżyn. Mężczyzna – jak informują śledczy – jest podejrzany o spowodowanie ciężkich obrażeń ciała swojego kolegi, który następnie zmarł. – Co bardziej przeraża, przez półtora miesiąca mieszkał z denatem za ścianą – mówią mundurowi.
Jak relacjonują policjanci, niespełna dwa tygodnie temu do dyżurnego komisariatu na Wyżynach zgłosiła się jedna z mieszkanek bloku. Mówiła, iż od jakiegoś czasu w klatce schodowej przy ul. Nałkowskiej unosi się specyficzny zapach, który może być zapachem rozkładających się zwłok. To zgłoszenie potwierdziło się. – Policjanci po wejściu na klatkę schodową jednego z bloków przy ul. Nałkowskiej od razu poczuli opisywany przez kobietę zapach – mówi kom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Mundurowi zaczęli sprawdzać każde z drzwi w bloku, bo zgłaszająca policjantom ten fakt kobieta nie była w stanie określić, skąd pochodzi ta woń. Policjanci na miejsce wezwali także zastęp strażaków po to, aby umożliwić wejście do lokalu, a tam podejrzenia gwałtownie się potwierdziły.
Zwłoki w mieszkaniu na Wyżynach. Szokujące kulisy tragedii
W jednym z pomieszczeń, funkcjonariusze ujawnili leżące zwłoki mężczyzny. – Zwłoki były w stanie zaawansowanego rozkładu – nie ukrywa kom. Kowalska, precyzując, iż od razu ruszyły czynności dochodzeniowo-śledcze, o zdarzeniu powiadomiony został także prokurator. Do sprawy zaangażowali się policjanci z Wyżyn oraz komendy miejskiej. – Na miejscu zabezpieczyli szereg dowodów, ale też ujawnili świeże ślady bytowania osoby lub osób – dodaje rzecznik bydgoskiej policji. Z ustaleń śledczych wynika, iż do zgonu 57-letniego mieszkańca Kapuścisk doszło w nocy z 28 na 29 listopada 2024 r., a od tego czasu ciało znajdowało się właśnie w pomieszczeniu.
Do sprawy gwałtownie zatrzymani zostali dwaj mężczyźni, którzy mogli mieć związek ze śmiercią 57-latka. – Trop w tej sprawie prowadził do mężczyzn, którzy byli lub są w tej chwili najemcami pokoi – mówią policjanci. Mundurowi dodają, iż w ubiegły piątek, 17.01. jednemu z zatrzymanych do sprawy mężczyzn, śledczy postawili zarzuty. 57-latkowi zarzucono spowodowanie ciężkich obrażeń ciała, które doprowadziły do śmierci 57-letniego mężczyzny. – Okazało się, iż feralnej nocy między mężczyznami doszło do kłótni, która okazała się tragiczna w skutkach – informuje kom. Lidia Kowalska.
– Agresor nie udzielił pomocy swojemu koledze po tym, jak go pobił, ani nie wezwał na miejsce służb medycznych – nie ukrywają śledczy, którzy pracują nad tą sprawą. Szokuje ich fakt, iż przez półtora miesiąca zatrzymany mężczyzna mieszkał w pokoju obok, korzystał w mieszkaniu z pozostałych pomieszczeń i zapraszał gości.
Prokurator skierował do sądu wniosek o areszt dla zatrzymanego mężczyzny, do czego sąd się przychylił, co oznacza, iż 57-latek spędzi za kratami najbliższe trzy miesiące, a za zarzucane mu czyny może mu grozić od pięciu lat więzienia do choćby dożywocia.