Konferencja po strzelaninie w Prusicach: W sobotę po 15:00 wiceministerka sprawiedliwości Maria Ejchart poinformowała, iż żona sprawcy piątkowej strzelaniny na Dolnym Śląsku, podobnie jak 51-latek, jest funkcjonariuszką Służby Więziennej. - To, co jest teraz najważniejsze dla nas, to objęcie jej opieką psychologiczną. Wiemy, iż napastnik posługiwał się bronią prywatną, nie była to broń służbowa - dodała wiceministerka. Zaapelowała o spokój w mediach w tej sprawie.
REKLAMA
Na konferencji prasowej był również Dyrektor Generalny Służby Więziennej: Przekazał, iż dyrektor regionalny z Opola powołał zespół, która ma wyjaśnić okoliczności, w jakich funkcjonariusz pełnił wcześniej służbę. - Zaopiekowano się rodziną funkcjonariuszki. Zapewniono również pomoc funkcjonariuszom, którzy pracowali ze sprawcą -zadeklarował płk Andrzej Pecka. - Małżeństwo nie pracowało w tym samym zakładzie karnym - podkreślił z kolei płk Andrzej Pecka. - Sprawca był na urlopie, strzelał z broni prywatnej. Na pewno nie wróci do służby - dodał.
Zobacz wideo Policyjny pościg ulicami Krakowa. Zatrzymany otrzymał mandat 14 tys. złotych oraz 222 punkty karne
Śledztwo ws. zabójstwa w Prusicach: W sobotę rano Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu poinformowała, iż rozpoczęte po piątkowej strzelaninie postępowanie dotyczy pozbawienia życia 5-letniego dziecka, 71-letniej kobiety oraz usiłowania pozbawienia życia 9-letniego chłopca. Maksymalna kara to dożywocie. Rzeczniczka dodała, iż śledczy pracowali na miejscu strzelaniny przez sześć godzin, od północy do 6:00 rano w sobotę. Stan rannego syna napastnika, który jest w szpitalu, jest krytyczny.
Artykuł aktualizowany.
Więcej o strzelaninie przeczytasz w tekście "Nowe informacje z prokuratury w sprawie strzelaniny w Prusicach. 'Miał pozwolenie na broń'".Źródło: Konferencja w Ministerstwie Sprawiedliwości