Jak poinformował minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Herrmann, podejrzany z Afganistanu celowo zaatakował nożem kuchennym grupę dzieci w wieku przedszkolnym w parku.
Mocne słowa Scholza po ataku Afgańczyka na małe dzieci
Śmiertelnie ranni zostali to 41-letni Niemiec i dwuletni chłopiec pochodzenia marokańskiego. Ranna została także dwuletnia dziewczynka z Syrii.
Zdarzenie wywołało mocną reakcję kanclerza Olafa Scholza. "To niewiarygodny akt terroru w Aschaffenburgu. Wśród ofiar śmiertelnych jest małe dziecko. Składamy kondolencje ofiarom i ich rodzinom" – napisał polityk.
Jak podkreślił, "ma dość takich aktów przemocy, które zdarzają się co kilka tygodni, gdzie sprawcami są ci, którzy tak naprawdę przyszli do nas, żeby tu szukać ochrony".
"Źle rozumiana tolerancja jest całkowicie niewłaściwa. Władze muszą ciężko pracować, aby dowiedzieć się, dlaczego napastnik przez cały czas przebywał w Niemczech. Konsekwencje muszą wynikać natychmiast ze zdobytej wiedzy – nie wystarczy tylko mówić" – podkreślił Scholz.
BBC w związku z tym atakiem zwraca uwagę, iż rząd w Niemczech znalazł się pod coraz większą presją, aby zająć bardziej stanowcze stanowisko w sprawie imigracji po serii śmiertelnych ataków w tym kraju.
Telewizja przypomina m.in., iż pięć osób zginęło, gdy mężczyzna wjechał w grudniu 2024 roku samochodem w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu. Wówczas saudyjski lekarz został oskarżony o ten atak.
Niemcy wskazują imigrację jak istotny problem w nadchodzących wyborach
Z kolei w sierpniu ubiegłego roku trzy osoby zostały śmiertelnie pchnięte nożem w mieście Solingen. Podejrzanym był obywatel Syrii, któremu groziła deportacja po nieudanej próbie otrzymania azylu.
Warto też wspomnieć, iż niedługo są wybory w Niemczech. Ich datę wyznaczono na 23 lutego. Głosowanie Niemców skupi się głównie na dwóch problemach.
Jak niedawno pisało DW, imigracja i zły stan gospodarki to najważniejsze kwestie dla niemieckich wyborców. Tak wynikło z niedanego sondażu "Deutschlandtrend". Imigrację wskazało 37 proc. Niemców, stan gospodarki 34 proc., a o sprawy zagraniczne martwi się 14 proc. pytanych.
Na kolejnych miejscach znalazła się ochrona przyrody (13 proc.), nierówności/bieda (11 proc.), edukacja i przestępczość (po 8 proc.). Inflacja i system emerytalny zajmuje po 7 proc. pytanych. 6 proc. Niemców martwi się ochroną zdrowia w swoim kraju.
Ze względu na problemy z imigrantami w RFN w siłę rośnie skrajna prawica – partia AfD. Portal InfroMigrants przyjrzał się ostatnio programowi partii ws. imigracji. "Nie powinno się dawać obywatelstwa niemieckiego w prezencie" – uważa na przykład AfD, obiecując zaostrzenie przepisów dotyczących miejsca zamieszkania i obywatelstwa oraz ochronę Niemiec za wszelką cenę.