Rozpoczął się proces w sprawie zaginięcia i domniemanego zabójstwa Fabiana Zydora

Fabian Zydor zaginął w 2016 roku, a jego ciała do tej pory nie odnaleziono. Pomimo braku materialnych dowodów w postaci zwłok, prokuratura zgromadziła liczne inne dowody, które pozwoliły na postawienie zarzutów trzem mężczyznom. Akt oskarżenia skierowano do sądu w październiku 2023 roku.

Na ławie oskarżonych zasiedli Łukasz B. (40 lat), Jan K. (31 lat) oraz Radosław M. – wszyscy od dawna znani organom ścigania. Mężczyźni przebywają w zakładach karnych, odsiadując wyroki za inne poważne przestępstwa, w tym porwania i wymuszenia. Zatrzymano ich w związku z zaginięciem Fabiana w marcu 2023 roku.

Oskarżonym zarzuca się morderstwo z premedytacją oraz szczególną brutalnością. Według ustaleń śledczych mężczyźni porwali Fabiana, zakładając mu na głowę materiałowy worek, po czym przemocą wciągnęli go do samochodu. Następnie przewieźli nastolatka w okolice mostu nad Wartą, gdzie doszło do brutalnego pobicia, a później, według prokuratury, zamordowania.

– „Śledztwo wykazało, iż ciało Fabiana zostało oblane nieustaloną substancją, owinięte w brezent i wrzucone do rzeki wraz z ciężkimi przedmiotami, by uniemożliwić jego odnalezienie” – poinformował Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Motywem zbrodni miał być niespłacony dług za narkotyki.

Sprawa Fabiana Zydora pozostawała nierozwiązana przez lata, ale w 2021 roku funkcjonariusze wielkopolskiej policji wznowili intensywne działania. Przełom nastąpił dzięki szeroko zakrojonym poszukiwaniom oraz apelom do społeczeństwa, które doprowadziły do zdobycia nowych dowodów. Jak podkreślił mł. insp. Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji, najważniejsze były wskazówki od osób, które zgłosiły się po emisji reportażu na temat sprawy w telewizji.

– „Docieraliśmy do świadków, analizowaliśmy każdy trop, a zdobyte dowody pozwoliły na zatrzymanie podejrzanych” – wyjaśnił Borowiak.

Łukasz B., Jan K. i Radosław M. nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Za brutalne morderstwo grozi im kara od 15 lat więzienia do dożywocia.

Czytaj także: