Przeprowadzka MCK utknęła. Prezydent obwinia byłą dyrektor, radni jego

2 dni temu
W programie "Kończymy tydzień" w Radiu Gorzów, prowadzonej przez Macieja Ziółkowskiego, omawiano temat opóźnionej przeprowadzki Miejskiego Centrum Kultury do nowej siedziby. Brak przetargów, niewłaściwe zarządzanie i publiczne oskarżenia wobec byłej dyrektor, Hanny Dębskiej, wywołały burzliwą dyskusję wśród gorzowskich radnych.


Brak przetargów, wina zrzucona na byłą dyrektor


Prezydent Jacek Wójcicki, który gościł w programie, obarczył winą byłą dyrektor MCK za nieprzygotowanie przetargów, co miało opóźnić proces przeprowadzki. Jednak radni gwałtownie wskazali, iż to zrzucanie odpowiedzialności na Dębską nie jest rozwiązaniem problemu.


– Prezydent wcześniej sam podkreślał, iż to on odpowiada za MCK, więc trudno zrozumieć, dlaczego nie zauważył problemu wcześniej – mówiła radna Paulina Szymotowicz z Platformy Obywatelskiej. – Dziś próbuje zrzucić całą winę na byłą dyrektor, zamiast wziąć odpowiedzialność za brak nadzoru.


Radni: sytuacja wymknęła się spod kontroli


Podobne wątpliwości miał radny Roman Sondej z Prawa i Sprawiedliwości, który zarzucił prezydentowi, iż publicznie stawiając zarzuty wobec dyrektor Dębskiej, nie dał jej szansy na obronę. Jego zdaniem, sytuacja wynikła z braku konsekwentnego zarządzania i zmian koncepcji budynku przemysłówki, które opóźniły cały proces.


– jeżeli wielokrotnie zmieniano koncepcję tego, co ma się znaleźć w przemysłówce, trudno oczekiwać, iż ktoś na czas przygotuje przetargi. Tu zabrakło konsekwencji i zarządzania z prawdziwego zdarzenia – podkreślił Sondej.


Prezydent chce mieć wpływ, ale nie ponosi odpowiedzialności


Radny Maciej Buszkiewicz z Gorzów Plus bronił prezydenta. Uważa, iż przetargi powinny być przygotowane niezależnie od etapu remontu – i to właśnie dyrektor odpowiadała za ich brak. Jednocześnie zarzucił środowisku kultury, iż zamiast wspierać nową dyrektor, „ociera łzy po poprzedniej”.


Nowa dyrektor bez wsparcia zespołu


W debacie padły także głosy, iż nowa dyrektor MCK nie ma wsparcia pracowników. Na spotkaniach i w mediach społecznościowych wciąż dominuje rozczarowanie i bunt po zwolnieniu Hanny Dębskiej.


– Nie można udawać, iż nic się nie wydarzyło i iż wszystko jest w porządku. Mieszkańcy to widzą i pamiętają, a tej sprawy nie da się po prostu zamieść pod dywan – podkreśliła Agnieszka Cierach.


Miasto traci czas, a kultura stoi w miejscu


Choć Gorzów formalnie ogłosił rok kultury, atmosfera wokół MCK pokazuje, iż kultura nie ma dziś w mieście stabilnego zaplecza. Opóźnienia, emocje i brak komunikacji skutkują tym, iż jedna z kluczowych instytucji miasta wciąż nie działa na pełnych obrotach, a mieszkańcy dostają tylko kolejne wymijające tłumaczenia.
Idź do oryginalnego materiału