Antyniemiecka narracja w sieci. Prawica w Polsce wykorzystuje migrantów do zaostrzania relacji z Berline

4 godzin temu

Jacek Lepiarz

W sieci mnożą się nagrania, które mają rzekomo dowodzić, iż niemieccy policjanci przerzucają migrantów przez granicę do Polski. Według dziennika „Tagesspiegel”, stoją za nimi anonimowe konta powiązane z polską prawicą. Eksperci ostrzegają: to element szerszej kampanii dezinformacyjnej, nakierowanej na eskalację napięć między Warszawą a Berlinem.

Jasny przekaz prosto z niemieckiej granicy!

Jeśli chcemy Polski bezpiecznej, suwerennej i wolnej od masowej imigracji, to wybór jest tylko jeden – Karol Nawrocki.#RuchObronyGranic #ByleNieTrzaskowski #Nawrocki2025 #BezpiecznaPolska pic.twitter.com/JCfVRrDZok

— Ruch Obrony Granic (@ROGranic) May 29, 2025

Kampania antyniemiecka w mediach społecznościowych

Nagrania pojawiają się niemal codziennie na Facebooku, platformie X (dawniej Twitter) oraz YouTube. Ich wspólnym mianownikiem jest brak jednoznacznych dowodów – wiele z nich jest nieostrych, nagrywanych nocą lub bez widocznych znaków identyfikacyjnych. „Nagrania są rozpowszechniane od tygodni w zawrotnym tempie, a wspiera je kampania dezinformacyjna, prowadzona częściowo z anonimowych kont polskiej prawicy” – pisze Julius Geiler w „Tagesspieglu”.

Zdjęcia i filmy „żyją dzięki podpisom”, których celem – zdaniem dziennika – jest wywołanie skandalu politycznego i emocjonalnego oburzenia.

Visegrad24 i zasięgi milionowe

Na przykładzie konta Visegrad24 widać, jak potężne mogą być zasięgi tego typu materiałów. Konto, działające jako platforma informacyjna, opublikowało na początku lipca nagranie z niemieckimi policjantami rzekomo wykonującymi obraźliwy gest. Wideo opatrzono niezweryfikowanym komentarzem – materiał obejrzało ponad trzy miliony użytkowników. „W komentarzach była mowa o wypowiedzeniu Polsce wojny” – relacjonuje Geiler.

Absurdalna eskalacja

Do dalszej eskalacji doszło, gdy materiał powieliło lewicowe niemieckie konto UnionWatch, pisząc: „Niemieccy policjanci próbują nielegalnie przekroczyć polską granicę, aby wyładować tam ludzi. Nic dziwnego, iż polski rząd jest wkurzony”.

W efekcie spór wokół nagrań nabrał nie tylko wymiaru politycznego, ale również symbolicznego. Jak zauważa „Tagesspiegel”, narracja w mediach społecznościowych zaczęła przyjmować cechy historycznej analogii – internauci coraz częściej porównują obecną sytuację do agresji Trzeciej Rzeszy na Polskę w 1939 roku.

Dezinformacja i pamięć historyczna

Tego rodzaju porównania – według autora materiału Juliusa Geilera – trafiają na podatny grunt, ponieważ antyniemieckie nastroje są w polskim dyskursie prawicowym obecne od lat. – Polska prawica od dawna prezentuje postawę antyniemiecką – twierdzi Geiler.

Dziennik przypomina choćby wydarzenia z Marszu Niepodległości w 2021 roku, podczas którego spalono niemiecką flagę. Nikt nie próbował temu zapobiec; przeciwnie – scena została nagrana przez uczestników i szeroko rozpowszechniona w sieci.

Absurdalna eskalacja

Do dalszej eskalacji doszło, gdy materiał powieliło lewicowe niemieckie konto UnionWatch, pisząc: „Niemieccy policjanci próbują nielegalnie przekroczyć polską granicę, aby wyładować tam ludzi. Nic dziwnego, iż polski rząd jest wkurzony”.

temu zapobiec. Wręcz przeciwnie – scena została nagrana i rozpowszechniona w sieci.

„Trudno się dziwić, iż sytuacja na niemiecko-polskiej granicy stała się dogodną okazją do kolejnej kampanii polskiej prawicy” – czytamy w „Tagesspieglu”.

Główne media trzymają dystans

Jak zaznacza autor, zarzuty wobec niemieckiej policji pojawiają się niemal wyłącznie w mediach społecznościowych. W renomowanych polskich redakcjach – zarówno konserwatywnych, jak i liberalnych – temat migracji na granicy z Niemcami jest obecny, ale bez udziału w kampanii insynuacji i dezinformacji.

REDAKCJA POLECA

script type=’text/Javascript’>
Idź do oryginalnego materiału