Dziennik „Rzeczpospolita” ustalił, iż w nocy z 2 na 3 września na jednym z największych węzłów kolejowych w Polsce – na torach nr 141 w rejonie Katowic – nieznany sprawca odczepił od składu i porzucił 20-tonowy wagon typu węglarka.
Pusty wagon, pozostawiony na trasie używanej zarówno przez pociągi towarowe, jak i pasażerskie dalekobieżne i regionalne, zablokował ruch na wiele godzin. Według relacji osób zaznajomionych ze sprawą, gdyby zdarzenie potoczyło się inaczej, mogło dojść do „ogromnej katastrofy kolejowej”.
Jak to się wydarzyło — ustalenia „Rzeczpospolitej”
Pociąg, z którego odczepiono wagon, kursował na relacji Dąbrowa Górnicza Towarowa – kopalnia Szczygłowice. Skład należał do spółki Kolprem, która świadczy usługi dla grupy ArcelorMittal Poland. Według opisu, po północy pociąg zatrzymał się z powodu spadku ciśnienia w przewodzie hamulcowym — nastąpiło automatyczne odhamowanie. Po wznowieniu jazdy maszynista zgłosił potrzebę weryfikacji oznaczenia końca składu, ale dyżurny ruchu nie stwierdził nieprawidłowości. Dopiero po dotarciu do stacji końcowej maszynista zauważył, iż jeden z łańcuchów sprzęgowych był rozkręcony, a sygnalizacja końca pociągu (tarcze lub lampy) została przypięta do przedostatniego wagonu — co sugerowało, iż ostatni wagon został odłączony i pozostawiony gdzie indziej.
Sygnały ostrzegawcze i groźba katastrofy
Na odcinku, na którym stał porzucony wagon, nie było jego odblasków — był praktycznie niewidoczny dla nadjeżdżających maszynistów. Jak wyjaśnia w rozmowie z gazetą ekspert ds. bezpieczeństwa kolejowego Piotr Skolasiński, odpięcie wagonu „to nie jest prosta sprawa”: sprzęgi śrubowe łączą wagony, mają mechaniczne, pneumatyczne i elektryczne zabezpieczenia, a systemy kontroli przejazdu (m.in. czujniki liczby osi) informują maszynistę o niepełnym składzie. Skolasiński wskazuje, iż jeżeli sygnalizacja końca została zdjęta z ostatniego wagonu i przeniesiona — to świadczyłoby o intencjonalnym działaniu i próbie zacierania śladów.
Możliwe motywy i kontekst
Choć oficjalne organy — policja i prokuratura — nie odpowiedziały na pytania dziennika, opisywane okoliczności budzą poważne podejrzenia. Porzucony wagon był powiązany łańcuchem dostaw istotnym z punktu widzenia przemysłu stalowego: pociąg obsługiwał przewóz węgla dla kopalni Szczygłowice, głównego dostawcy koksu do zakładów ArcelorMittal Poland — jednego z największych producentów stali i koksu w Europie. Zakłócenia w tym łańcuchu mogą mieć realne konsekwencje gospodarcze.
Ekspert wskazuje też ryzyko celowego działania mającego na celu wywołanie katastrofy lub przerwanie ruchu kolejowego. „To wygląda na zaplanowany atak” — czytamy w gazecie. Inny aspekt: odłączenie wagonu bez wiedzy maszynisty wymagałoby świadomego obejścia zabezpieczeń i znajomości procedur — to nie jest losowy akt sabotażu amatora.
Systemy bezpieczeństwa — zawiodły czy zostały obejście?
W teoriach wyjaśniających takie zdarzenie wyróżnia się dwie możliwości:
- błąd systemowy lub proceduralny (np. niewykryty problem techniczny, niedopatrzenie podczas kontroli),
- działanie celowe (ktoś fizycznie odłączył wagon i – według relacji — przeniósł sygnalizację końca składu na inny wagon, by ukryć brak ostatniego wagonu).
Skolasiński podkreśla, iż samoczynne rozpięcie się sprzęgów jest mało prawdopodobne, a systemy wykrywające brak osi powinny ostrzec maszynistę. Z drugiej strony — o ile sygnalizacja została zdemontowana i podrobiona, to standardowe mechanizmy informacyjne mogły zostać wprowadzone w błąd.
Jak informuje „Rzeczpospolita”, policja i prokuratura nie odpowiedziały na pytania dziennikarzy. Brak oficjalnego komentarza i gwałtownie prowadzonych działań śledczych wzmacnia niepokój: w przypadku incydentu o takiej potencjalnej skali konieczne są szybkie, publiczne ustalenia co do przyczyn i sprawców.
Konsekwencje dla bezpieczeństwa transportu i infrastruktury krytycznej
Jeśli przyjąć, iż działanie było celowe, mamy do czynienia z poważnym przypadkiem zagrożenia bezpieczeństwa transportu:
- ryzyko katastrofy pasażerskiej lub towarowej (gdyby porzucony wagon został uderzony przez inny pociąg),
- przerwanie kluczowego łańcucha dostaw dla przemysłu stalowego i koksowni,
- możliwe skutki ekonomiczne i logistyczne (opóźnienia w dostawach, koszty napraw i re-organizacji przewozów),
- podważenie zaufania do systemów bezpieczeństwa kolejowego i do operatorów infrastruktury.
Rekomendacje bezpieczeństwa
Z materiału oraz komentarzy ekspertów i kolejowych praktyków wynika, iż należy pilnie:
- rozpocząć dogłębne śledztwo kryminalne (policja/prokuratura/PKP PLK) z elementami analizy łańcucha zdarzeń, monitoringów, zapisów urządzeń (“czarnych skrzynek” pociągów, rejestrów dyżurnych ruchu),
- zabezpieczyć i przeanalizować zapisy systemów nadzoru na odcinku — CCTV, zapisy urządzeń wykrywających liczbę osi i inne sensory,
- przeprowadzić audyt procedur i systemów alarmowych (czy czujniki nie zostały oszukane, czy sygnalizacja końca składu jest wystarczająco odporna na manipulacje),
- wprowadzić natychmiastowe środki zapobiegawcze — podwyższona kontrola fizyczna składów w newralgicznych węzłach, nocne patrole posterunków ruchu, dodatkowe kontrole sprzęgów po każdym zatrzymaniu składów towarowych na newralgicznych odcinkach,
- rozważyć techniczne rozwiązania anty-manipulacyjne (np. trwałe plombowanie sprzęgów, dodatkowe czujniki przeciwdziałające przenoszeniu sygnalizacji końca składu),
- wzmocnić współpracę przemysł–kolej–służby przy ochronie kluczowych ładunków (np. węgla, towarów strategicznych),
- przeprowadzić analizę ryzyka dla kluczowych węzłów kolejowych i opracować plany awaryjne na wypadek celowych zakłóceń.
Polityczne i prawne aspekty
Jeśli śledztwo potwierdzi intencjonalność, sprawę będzie można zakwalifikować jako poważne przestępstwo — od uszkodzenia infrastruktury, poprzez sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia (art. kodeks karny), aż po sabotaż lub terroryzm gospodarczy w zależności od motywów i skali szkód. Publiczne wyjaśnienie jest też niezbędne z punktu widzenia zaufania społecznego i bezpieczeństwa ruchu kolejowego.
Kto jest narażony?
Nie tylko operatorzy kolejowi i przewoźnicy: zakłady przemysłowe (np. huty, koksownie), dostawcy surowców, pasażerowie korzystający z tras przecinających newralgiczne punkty oraz państwowe systemy logistyczne — wszyscy oni mogą odczuć konsekwencje takich incydentów.
Podsumowanie
Opisany przez „Rzeczpospolitą” przypadek odczepienia i porzucenia 20-tonowego wagonu na torze w Katowicach to incydent o potencjalnie ogromnych konsekwencjach. choćby jeżeli skończyło się „tylko” paraliżem ruchu i strachem przed katastrofą, okoliczności — przeniesiona sygnalizacja końca składu, brak odblasków wagonu, trudność rozpięcia sprzęgów — każe traktować zdarzenie jako niedopuszczalne naruszenie bezpieczeństwa. Konieczne są szybkie, transparentne i zdecydowane działania służb ścigania oraz operatorów kolejowych, aby ustalić, czy to był przypadek czy zaplanowany akt, a jeżeli intencjonalny — by wyciągnąć konsekwencje i zabezpieczyć infrastrukturę przed powtórzeniem.