Polak właścicielem rodzinnego domu papieża. „To teraz żyła złota”

6 godzin temu

Kupił go za grosze, chciał sprzedać, ale nagle… jego wartość wzrosła nie do poznania. Dom rodzinny papieża Leona XIV może stać się muzeum – a wszystko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności.

Dom rodzinny nowego papieża Leona XIV, położony na przedmieściach Chicago, nieoczekiwanie zyskał na wartości – i to błyskawicznie. Wszystko za sprawą wyboru amerykańskiego kardynała na głowę Kościoła katolickiego. Obecnym właścicielem posiadłości jest Polak, który po ogłoszeniu wyników konklawe natychmiast wycofał ofertę sprzedaży.

– Był wystawiony na sprzedaż za 200 tysięcy dolarów, ale nie ma mowy, żebym sprzedał go teraz za taką cenę – powiedział w rozmowie z „New York Post”.

Kupiony za 66 tys., wystawiony za 200

Dom o powierzchni ponad 100 m² znajduje się przy 212E 141 Street w miejscowości Dolton w stanie Illinois. Należał niegdyś do rodziny nowego papieża, która kupiła go w 1949 roku, a sprzedała przed 2017.

Obecny właściciel, polski handlarz nieruchomościami, który przyjechał do USA w 2006 roku, nabył dom zaledwie pół roku temu za 66 tysięcy dolarów. Budynek został odnowiony i ponownie wystawiony na rynek z ceną 200 tysięcy.

Jednak po ogłoszeniu wyboru Leona XIV na papieża, Polak zmienił zdanie. – Kiedy agent nieruchomości zadzwonił i powiedział mi, iż nowym papieżem został kardynał z USA, spojrzałem na ten dom zupełnie inaczej. To żyła złota – powiedział dziennikowi.

Tylko w dniu wyboru papieża otrzymał cztery oferty zakupu. Na razie zdecydował się je odrzucić.

– Jestem podekscytowany, mam szczęście, iż ten dom trafił właśnie do mnie – przyznał.

Muzeum zamiast sprzedaży?

Polak nie wyklucza, iż zamiast podnosić cenę, całkowicie zmieni przeznaczenie nieruchomości i otworzy tam muzeum.

– Jedyne, co zostało oryginalne, to mury. Cała reszta została wymieniona – mówi.

Z doniesień „New York Post” wynika, iż historia domu była burzliwa. Po tym, jak rodzina przyszłego papieża sprzedała nieruchomość, wprowadziły się tam osoby powiązane z handlem narkotykami, a sąsiedzi mieli wiele powodów do skarg.

Mieszkańcy okolicy wspominają również inne problemy – przez pewien czas dom zajmowała rodzina, w której dochodziło do przemocy domowej.

Dziś posiadłość ma szansę przejść metamorfozę – z problematycznej nieruchomości w symboliczny punkt na mapie katolickiego świata.

Na podst. NYP

Idź do oryginalnego materiału