Rodzina rozpacza. Pies, który wypadł z okna, nie przeżył

3 godzin temu

Był ulubieńcem całej rodziny i sąsiadów. Pies, który dzisiaj wypadł z okna na czwartym piętrze kamienicy przy ul. 1 Maja w Świdnicy, nie przeżył. – Ze wstępnych ustaleń wynika, iż doszło do nieszczęśliwego wypadku, a rodzina bardzo przeżywa jego śmierć – mówi asp. Magdalena Ząbek z KPP w Świdnicy.


Jak już informowaliśmy, mieszkańcy powiadomili służby o 13.22 o psie w typie owczarka niemieckiego, który stał na parapecie na czwartym piętrze. Na miejsce straż pożarna zadysponowała wóz z drabiną, jednak zanim dotarł na miejsce, zwierzę spadło wprost na zaparkowany przy ulicy samochód.

Po upadku pies żył i o własnych siłach przemieścił się na plac św. Małgorzaty. Na miejsce wezwano pracowników schroniska, jednak zapadła decyzja, by zawieźć go jak najszybciej do przychodni Vetka. – Prosił o to właściciel, który w czasie wypadku był poza domem na spacerze z dziećmi. Zapewniał, iż koszty nie mają znaczenia. Pies miał pięć lat i był ulubieńcem nie tylko rodziny, ale także sąsiadów – relacjonuje asp. Ząbek.

Owczarek został przewieziony do przychodni, gdzie przeszedł operację. Obrażenia wewnętrzne były jednak tak poważne, iż nie udało się go uratować.

Ze wstępnych ustaleń wynika, iż doszło do nieszczęśliwego wypadku. Silny wiatr otworzył niedomknięte uchylone okno w miejscu i pies najprawdopodobniej zaciekawiony wyjrzał na zewnątrz, przeciąg w tym czasie musiał go uderzyć i wypchnąć na parapet. Pochyła powierzchnia nie pozwoliła mu się utrzymać – dodaje policjantka.

To na razie wstępne ustalenia. Policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie.

/red./

1 z 3
Idź do oryginalnego materiału