Gdy ze szpitala uciekł podejrzany o podwójne zabójstwo, dwóch funkcjonariuszy Służby Więziennej z Zamościa (Lubelskie) spało, kolejni – którzy przejęli po nich służbę - nie sprawdzili, czy podejrzany faktycznie przebywa w sali, przez co o pół godziny opóźniły się poszukiwania. Takie są ustalenia śledczych. Teraz zarzuty usłyszało kolejnych dwóch funkcjonariuszy. Według śledczych, zbytnio poluzowali mu kajdanki, dzięki czemu mógł sam się z nich oswobodzić.