Sensacyjna decyzja Trumpa: telefony i komputery wyłączone z ceł – ulga dla gigantów technologicznych, napięcia handlowe z Chiną wciąż rosną. Amerykańska administracja pod wodzą Donalda Trumpa ogłosiła w piątkowy wieczór, 11 kwietnia 2025 roku, przełomową decyzję, która odbiła się szerokim echem na globalnych rynkach.

Fot. Shutterstock
Z listy produktów objętych drastycznymi cłami na import z Chin wyłączono najważniejsze urządzenia elektroniczne, w tym telefony, komputery, mikroczipy i panele LCD. Ulga dla sektora technologicznego może jednak okazać się krótkotrwała, a napięcia handlowe między USA a Chinami przez cały czas przybierają na sile.
Cła cofnięte – które produkty zyskały ochronę?
Zgodnie z komunikatem amerykańskiego Urzędu Celnego i Ochrony Granic (CBP), z listy objętej 125-procentową stawką celną na towary z Chin wyłączono około 20 grup produktów. Są wśród nich: telefony, komputery, telewizory, twarde dyski, mikroczipy, panele słoneczne i komponenty dla sektora IT. Zwolnienia weszły w życie z mocą wsteczną – od 5 kwietnia 2025 roku.
Dla gigantów takich jak Apple, Nvidia czy Dell to długo wyczekiwana ulga. „To prawdopodobnie najważniejszy dzień dla amerykańskiego przemysłu technologicznego w 2025 roku” – ocenił Dan Ives z Wedbush Securities.
Zaskakujący zwrot w polityce Trumpa
Wyłączenie elektroniki z ceł jest odejściem od dotychczasowej retoryki „zero wyjątków”, prezentowanej przez Trumpa. Według analityków, prezydent USA ugiął się pod presją sektora technologicznego oraz lobbystów obawiających się masowych podwyżek cen elektroniki dla konsumentów.
„Trump wie, iż telefon za 3 tysiące dolarów to polityczne samobójstwo” – podkreśla Angelo Zino z CFRA Research.
Konflikt z Chinami – eskalacja zamiast deeskalacji
Mimo złagodzenia ceł na elektronikę, ogólny kurs Waszyngtonu wobec Pekinu pozostaje konfrontacyjny. Na większość produktów z Chin przez cały czas obowiązuje cło w wysokości 145%. W odpowiedzi Chiny nałożyły 125-procentowe taryfy na szereg amerykańskich towarów i ograniczyły eksport rzadkich minerałów wykorzystywanych w technologii.
Chiński MSZ ostrzegł, iż „Pekin odpowie stanowczo na każdą próbę agresji handlowej”.
Apple i Nvidia na oddechu – przynajmniej na chwilę
Ulga celna to ogromne wytchnienie zwłaszcza dla Apple, które 90% produkcji swoich urządzeń opiera na chińskich zakładach. Po wcześniejszych zapowiedziach ceł akcje firmy spadły o ponad 20%. Teraz, dzięki nowym regulacjom, gigant z Cupertino może utrzymać konkurencyjne ceny i uniknąć miliardowych strat.
„Bez tego wyjątku ceny iPhone’ów mogłyby skoczyć o kilkaset dolarów” – zauważa Zino.
Ulga czasowa? Trump daje sobie 90 dni
Administracja USA zastrzega, iż wyłączenia z ceł mają charakter tymczasowy. Po upływie 90 dni rząd może przywrócić taryfy w pełnym wymiarze, jeżeli negocjacje z partnerami handlowymi – w tym Chinami – nie przyniosą postępów.
Według Bloomberga, cła na elektronikę mogą wrócić szybciej, jeżeli Trump zdecyduje się na dalszą eskalację przed listopadowymi wyborami.
Podsumowanie: technologiczna ulga czy polityczny manewr?
Choć wyłączenie telefonów i komputerów z ceł przynosi oddech branży elektronicznej, eksperci przestrzegają przed zbyt optymistycznymi prognozami. Wojna celna między USA a Chinami nie została zakończona – przeciwnie, może jeszcze się zaostrzyć.
Czy to tylko przedwyborczy manewr Trumpa? Czy Pekin odpowie nowymi sankcjami? Czy ulga dla Apple i innych gigantów przetrwa próbę czasu? Jedno jest pewne – geopolityczna gra o dominację technologiczną właśnie weszła w kolejną, nieprzewidywalną fazę.
Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl