Dopiero po wysłaniu trzeciego BLIK-a 45-latek postanowił sprawdzić, czy to faktycznie kolega prosił go o pomoc. Nie prosił. Obłowili się internetowi złodzieje.
Mimo wielu ostrzeżeń i systematycznie pokazywanych przykładów, wciąż nie brakuje osób, które dają się oszukać metodą na BLIK-a. – Przestępca po włamaniu się na konto wybranej osoby na portalu społecznościowym, wysyła dzięki jej komunikatora do znajomych informację z prośbą o pożyczenie pieniędzy, tłumacząc się nagłą potrzebą uiszczenia opłaty np za zakupy. Następnie oszust prosi swoją o podanie kodu BLIK, za pomocą którego wypłaca pieniądze z bankomatu lub płaci ze swoje zakupy. Ma być to najszybszy i najprostszy sposób na przekazanie środków. Niczego nieświadoma ofiara jest przekonana, iż pożycza pieniądze komuś z rodziny czy znajomemu – opisuje asp. Magdalena Ząbek z KPP w Świdnicy.
Do policjantów w Świdnicy zgłosił się 45-latek, który przez znajomego został poproszony o pożyczkę na opłacenie paczki. Prośba była kierowana przez komunikator i jak się okazało, mężczyzna został nakłoniony do wygenerowania aż trzech BLIK-ów. Dopiero po fakcie postanowił zadzwonić i upewnić się, czy faktycznie to kolega otrzymał pieniądze. Tak nie było. Oszuści wzbogacili się o 800 zł.
Policja przypomina, by zawsze, na wszelki wypadek, zapytać proszącego o pomoc przez telefon, czy faktycznie skierował taką prośbę.
/red./