Matka dziewczynki zgłosiła jej zaginięcie około godziny 18:00. Z relacji wynikało, iż córka wyszła z domu w godzinach popołudniowych, około 15:45, i od tego momentu nie było z nią kontaktu. Telefon, który miała przy sobie, pozostawał wyłączony. Natychmiast uruchomiono akcję poszukiwawczą, angażując funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie oraz okolicznych komisariatów – dziecka szukało łącznie około 20 policjantów i pies tropiący.
Poszukiwania prowadzone były w trudnych warunkach. Wieczorna pora, niska temperatura wynosząca zaledwie 1°C oraz ograniczona widoczność znacząco utrudniały działania. Policjanci sprawdzali miejsca, gdzie mogła znajdować się zaginiona, oraz analizowali wszelkie informacje, które napływały od mieszkańców.
Gdy patrol z Trzemeszna w składzie asp. Jacek Piekarski i mł. asp. Małgorzata Dziel przeszukiwał tereny przy ulicy Równej w Gnieźnie, na końcu tej ulicy, w wysokiej trawie pod płotem oddzielającym teren od torowiska, funkcjonariusze zauważyli posturę dziecka. Dziewczynka była nieprzytomna, ułożona w pozycji embrionalnej. Policjanci natychmiast rozpoczęli akcję ratunkową.
Nastolatka była skrajnie wychłodzona, z sinymi policzkami i ustami, a jej oddech był ledwie wyczuwalny. Wszystko wskazywało na początkowe stadium hipotermii. Funkcjonariusze udzielili jej pierwszej pomocy, ogrzewając ciało i próbując ją ocucić. Po odzyskaniu przytomności dziewczynka została przeniesiona do radiowozu, gdzie okryto ją służbową kurtką. Dopiero w samochodzie udało się ustalić jej imię. Na miejsce przybyła załoga pogotowia ratunkowego oraz matka dziecka, którą dostarczyli inni funkcjonariusze.
Około godziny 20:00 poszukiwania zakończyły się sukcesem. Dziewczynka została przekazana pod opiekę medyczną. Szybka reakcja policji i zaangażowanie wielu funkcjonariuszy prawdopodobnie zapobiegły tragedii.