'Nie ruszać, nie dotykać, tylko dzwonić'. Rzecznik brzeskich saperów o niewybuchach

2 dni temu
Zdjęcie: Patrol saperski, zdjęcie poglądowe [foto: Daniel Klimczak]


Nawet kilkaset razy w ciągu roku do odnajdywanych niewybuchów wzywani są brzescy saperzy. Najwięcej interwencji odnotowywanych jest wiosną i latem, kiedy to częściej niż zwykle prowadzone są prace budowlane czy ziemne.

- Wówczas takich wezwań bywa kilka w ciągu dnia - mówił dziś w Radiu Opole oficer prasowy 1. Brzeskiego Pułku Saperów kpt. Paweł Romek. Gość programu 'Duet na fali' w dniu sapera ostrzegał, iż tego typu znaleziska - choćby jeżeli przeleżały kilkadziesiąt lat w ziemi - przez cały czas są bardzo groźne.- On może na pierwszy rzut oka nie wyglądać na niebezpieczny, ale wystarczy, iż będzie przegrzany, gdzieś jakaś mała iskra, może spaść na ziemię, jakikolwiek bodziec z zewnątrz może spowodować wybuch, dlatego nie warto ryzykować.Przede wszystkim nie należy samodzielnie wydobywać tego typu przedmiotów. W pierwszej kolejności o odkryciu powinno się powiadomić policję.- o ile zobaczymy pocisk czy też granat z okresu II wojny światowej, nie bierzemy go do ręki. Dzwonimy nie po patrol saperski, bo nie wiemy, który patrol ma tutaj rejon, dzwonimy po policję. To policja przyjeżdża pierwsza, zabezpiecza teren i dzwoni…
Idź do oryginalnego materiału