Policja z Oberhausen w północno-zachodnich Niemczech poinformowała, iż do włamania do domu jednorodzinnego w dzielnicy Alstaden doszło 1 kwietnia.
Nieznani sprawcy dostali się wówczas do środka budynku, wybijając kamieniem jedną z szyb i wchodząc poprzez powstały otwór. Ich łupem padły m.in. kasetka z pieniędzmi, czarny płaszcz, iPad firmy Apple, czytnik e-booków i model łódki. Sięgnięcie po ten ostatni przedmiot okazało się ogromnym błędem, gdyż był w nim ukryty tzw. AirTag (lokalizator – red.).
Niemcy. Polak podejrzany o włamanie i kradzież
Poszkodowani zawiadomili policję, a ta przekazała śledztwo do adekwatnego wydziału, dzięki czemu postępowanie nabrało tempa. Pomógł w tym wspomniany AirTag, który umożliwił ofierze wraz ze śledczymi zlokalizowanie skradzionego modelu łodzi. Okazało się, iż przedmiot namierzono w centrum miasta, a dokładniej w rejonie Friedrich-Karl-Straße.
Zobacz również:
Wkrótce potem prokuratura w Duisburgu skierowała wniosek do sądu o wydanie nakazu przeszukania wskazanego przez lokalizator mieszkania. Śledztwo było strzałem w dziesiątkę, bowiem w lokalu, poza podejrzanym o włamanie, znaleziono wszystkie skradzione przedmioty.
Urodziny w areszcie. Wpadł przez model łódki
Okazało się, iż za przestępstwem najprawdopodobniej stał 28-letni obywatel Polski, który nie miał w Niemczech stałego miejsca zamieszkania. Mężczyzna był już dobrze znany policji.
Zobacz również:
Podejrzany został zatrzymany z uwagi na duże ryzyko ucieczki, a następnego dnia stanął przed sądem, który zarządził wobec niego tymczasowy areszt. Za kratami spędzi swoje 29. urodziny.
Przedmiotem trwającego śledztwa, prowadzonego przez Wydział Śledczy 22 i Prokuraturę Generalną w Duisburgu jest ustalenie, czy mężczyzna działał sam i czy ponosi również odpowiedzialność za inne przestępstwa.
Zobacz również:
Trzaskowski zaprasza Nawrockiego do debaty. Kosiniak-Kamysz: Platforma chce podciągnąć PiS. Najwygodniej jej z PiSPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas