Skazani na karę więzienia coraz częściej dowiadują się o swojej sytuacji dopiero w chwili zatrzymania przez policję. Policjanci musieli zatrzymać dwóch mężczyzn i kobietę, którzy po chwili wyszli.
Zmiany w systemie wykonawczym, które weszły w życie z początkiem 2023 roku, miały w założeniu zwiększyć skuteczność egzekwowania kar pozbawienia wolności. Nowelizacja art. 79 Kodeksu karnego wykonawczego oznaczała odejście od dotychczasowego rozwiązania, w którym sądy wyznaczały skazanym konkretny termin na stawienie się w zakładzie karnym. Teraz, zgodnie z obowiązującym stanem prawnym, zasadą jest natychmiastowe doprowadzenie skazanego przez policję – bez uprzedzenia, bez wezwania, bez wcześniejszego pisma.
Nowe przepisy wprowadzono pod hasłem „uszczelnienia systemu”, wskazując, iż dotychczasowa praktyka była zbyt liberalna i pozwalała osobom skazanym unikać wykonania kary przez długie miesiące. Faktycznie, w latach poprzedzających reformę, spora część skazanych ignorowała wezwania sądów, przedłużała procesy odwoławcze lub zwyczajnie się ukrywała. Efektem była rosnąca liczba listów gończych i policyjnych interwencji. Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczyło, iż zmiana sposobu egzekwowania kary wpłynie korzystnie na efektywność systemu i odciąży sądy.
Teoria jednak nie do końca pokryła się z praktyką. W wielu przypadkach osoby skazane nie są świadome, iż wobec nich zapadł już prawomocny wyrok, a nowe regulacje całkowicie wykluczają wcześniejsze poinformowanie ich o konieczności stawienia się w zakładzie karnym. Zdarza się, iż zatrzymanie przez funkcjonariuszy jest dla takich osób pierwszą informacją o tym, iż mają do odbycia karę. Dotyczy to również wyroków za drobne przestępstwa czy niezapłacone grzywny, które w razie braku uregulowania zamieniane są na karę pozbawienia wolności.
Równocześnie, to właśnie policja została obarczona obowiązkiem fizycznego doprowadzenia każdego skazanego – niezależnie od okoliczności. Funkcjonariusze wykonują setki tysięcy takich zadań rocznie. Jak szacuje Komenda Główna Policji, liczba zatrzymań związanych wyłącznie z koniecznością doprowadzenia do aresztu osób skazanych na karę więzienia przekracza 40 tysięcy rocznie. To oznacza, iż każdego dnia funkcjonariusze w kraju muszą realizować średnio kilkaset takich czynności.
Tylko w ubiegłym tygodniu i tylko złotoryjscy policjanci realizowali czynności wobec kilku takich osób. Wśród zatrzymanych znaleźli się 31-letnia kobieta oraz dwaj mężczyźni w wieku 33 i 34 lat, mieszkańcy powiatu złotoryjskiego. Wszyscy byli poszukiwani w związku z niezapłaconymi grzywnami, które – zgodnie z obowiązującymi przepisami – zostały zamienione na karę pozbawienia wolności. We wszystkich przypadkach zatrzymani opłacili zaległe kary finansowe, następnie zostali zwolnieni.
To pokazuje, iż nie zawsze mamy do czynienia z osobami celowo uchylającymi się od odpowiedzialności. Często to brak wiedzy, nieodebrane awizo, przeoczona decyzja sądu lub zwyczajna nieświadomość powodują, iż człowiek trafia na policyjną listę do zatrzymania.
W świetle obowiązujących przepisów, dziś choćby najdrobniejsze przewinienie może skutkować porannym pukaniem do drzwi przez funkcjonariuszy – i to bez żadnego wcześniejszego sygnału, iż cokolwiek jest nie tak.