Trudno znaleźć zrozumienie dla postępowania urzędników, kiedy uszkodzoną nawierzchnię, która była uszkodzona od kilku miesięcy, naprawia się w momencie, jak ta ulica stała się objazdem z powodu zamknięcia innej drogi.
Od kilku dni trwa wymiana progów zwalniających na Rynku. Temat, który wzbudził sporą dyskusję w sieci, przebrzmiał wraz z faktycznym zamknięciem przejazdu w minioną środę. Dodajmy, iż „garby” zostały już usunięte, a fundamenty wykute – w ich miejscu wylewany jest nowy beton, który teraz będzie na pewno kilka dni schnął.
Zmotoryzowanych jadących przez tę część centrum nie brakuje, więc od środy zostali zmuszeni do objazdu przez ul. Franciszkańską. Świadczy o tym momentami sznur samochodów, zmierzający obok klasztoru i gmachu sądu. Sęk w tym, iż w piątkowy ranek 8 listopada nie mogli dalej jechać w kierunku ul. Słomianka, bowiem ul. Podgórną… także zamknięto. Po wielu miesiącach istniejącej uszkodzonej nawierzchni z ceglanej kostki na wjeździe w ul. Tumską, „nagle” przypomniano sobie o tym fakcie i zaczęto naprawę – poniżej zdjęcie, które zamieściliśmy na portalu 12 sierpnia 2024 roku.
Na pewno ma to związek z zaplanowanym na poniedziałek Biegiem Niepodległości, którego trasa prowadzi tą ulicą. Niemniej trudno znaleźć tok rozumowania dla takiego postępowania. Dlaczego?
Kierowcy zostali zmuszeni do kolejnego objazdu. Przyjmując za fakt, iż przejazd przy katedrze zgodnie z oznakowaniem jest zakazany, pozostało wszystkim cofanie się w kierunku Grzybowa i dalej wyjazd ul. Łącznica. Ale… ktoś powie, zrządzenie losu. Ale jednak! O godzinie 11:30 na ul. Łącznica miała miejsce interwencja straży pożarnej, której wozy zablokowały przejazd.
W efekcie zmotoryzowani zaczęli dosłownie jeździć w kółko, myśląc nad inną drogą wyjazdu z tej części centrum. Kierowcy w autach na „pozagnieźnieńskich” blachach błądzili po całym fyrtlu, rozpaczliwie starając się wydostać z potrzasku. A miejscowym pozostało jedynie kląć na to, kto ich tak wmanewrował. W końcu cały potok na zaczął uchodzić pędem (dosłownie) przez ul. Łaskiego – przypomnijmy, iż na zakazie. Ale tym się już dawno wszyscy przestali przejmować.
Akcja strażaków na ul. Łącznica zakończyła się co prawda po 15 minutach, ale w tym czasie wielu kierowców wykonało kolejne rundki po okolicy. Zatem pozostaje jedynie przypomnieć, iż uszkodzona nawierzchnia na ul. Podgórnej czekała co najmniej trzy miesiące na naprawę i tę wykonano wtedy, kiedy trzeba było zrobić „porządek” przed biegiem i zamknięty był przejazd przez Rynek.
A sposób wykonania prac tylko pokazuje, iż po kilku dniach sytuacja wróci do normy – w końcu tę samą naprawę wykonano w tym roku już… drugi raz, a w historii tego odcinka już któryś z rzędu. I tak w kółko…