Makabryczne odkrycie w Niemczech. Dwóch Polaków zakopanych na polu kukurydzy

4 godzin temu
W Gronau w Niemczech doszło do makabrycznego odkrycia, gdy podczas spaceru pies wykopał but na polu kukurydzy, a po wezwaniu policji ujawniono szczątki dwóch mężczyzn. W toku śledztwa zidentyfikowano ich jako dwudziestoparolatków z Gdańska. Mimo sekcji zwłok przyczyna ich śmierci pozostaje nieznana, a służby przez cały czas badają okoliczności tej tragicznej sytuacji.


Prawie dwa miesiące temu doszło do wstrząsającego odkrycia w Gronau w Niemczech. Dwie kobiety spacerowały z psem, który wykopał w polu kukurydzy but. Po wezwaniu na miejsce funkcjonariusze policji odnaleźli dwa zakopane ciała. Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, iż zgon nastąpił około tygodnia wcześniej.

Pod koniec września służby zidentyfikowały jednego z mężczyzn. Był to 25-letni Polak z Gdańska, którego bliscy rozpoznali dzięki charakterystycznemu tatuażowi przedstawiającemu kobietę z rogami, umiejscowionemu na prawym przedramieniu. Potwierdzenie tożsamości uzyskano również na podstawie badań DNA.

Niedawno ustalono także tożsamość drugiego zmarłego. Prokuratura i policja w Münster przekazały, iż był to 23-letni mężczyzna także pochodzący z Gdańska. Ofiary się znały. Tożsamość 23-latka udało się ustalić jego matce, która zgłosiła się na policję. Śledczy informują, iż porównanie DNA zwłok z próbką śliny kobiety potwierdziło tożsamość ofiary.

Niemcy. Przyczyna śmierci Polaków nie jest znana


Niemieccy funkcjonariusze nie ustalili jeszcze okoliczności, w jakich doszło do śmierci mężczyzn. Sekcja zwłok nie wykazała jednoznacznej przyczyny, a najnowsze badania nie ujawniły śladów obrażeń.

"Małe ilości substancji chemicznych używane do produkcji syntetycznych narkotyków zostały znalezione na ciałach, a na ubraniach wykryto minimalne ślady amfetaminy oraz kokainy. Nie sposób jednoznacznie stwierdzić, iż te substancje spowodowały śmierć mężczyzn" – podano w komunikacie policji oraz prokuratury z Münster w Nadrenii Północnej-Westfalii.

Makabryczne odkrycie we Wrocławiu


To nie jest jedyna tragedia, która miała miejsce w ostatnim czasie. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w sobotę 26 października we Wrocławiu z Odry wyłowiono ciało 54-letniego mężczyzny. Dryfujące zwłoki zauważył przechodzień w pobliżu mostu Milenijnego. Świadek natychmiast wezwał odpowiednie służby.

Jak przekazało Radio Wrocław, znaleziony mężczyzna miał mieć skrępowane ręce i nogi. Służby potwierdziły jego tożsamość, jednak do wiadomości publicznej podano jedynie jego wiek oraz informację, iż był mieszkańcem Wrocławia.

– Czynności na miejscu zdarzenia, które prowadziliśmy pod nadzorem przedstawiciela Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia Fabryczna już się zakończyły – powiedział "Super Expressowi" młodszy aspirant Rafał Jarząb z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Idź do oryginalnego materiału