Łukasz Mejza przesłuchany w prokuraturze. Usłyszał 11 zarzutów

news.5v.pl 8 godzin temu

W czwartek prokurator ogłosił postanowienie dotyczące przedstawienia 11 zarzutów posłowi Prawa i Sprawiedliwości, Łukaszowi Mejzie Jak ogłoszono w wydanym komunikacie, przedmiotem śledztwa jest „złożenie fałszywych – to jest podających nieprawdę lub zatajających prawdę oświadczeń o stanie majątkowym”.

Wśród czynów, które zarzuca Łukaszowi Mejzie prokuratura jest podanie nieprawdy w 2021 r. w trzech oświadczeniach majątkowych dotyczących pełnienia przez niego funkcji sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, a następnie Ministerstwie Sportu i Turystyki.

Poseł Łukasz Mejza usłyszał zarzuty. Chodzi o oświadczenia majątkowe

Poseł jest również podejrzany o niedopełnienie ciążącego pośle na Sejm RP obowiązku w zakresie zgłoszenia wymaganych informacji i o „podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy w siedmiu złożonych w latach 2021 -2024 oświadczeniach o stanie majątkowym”.

Tuż po tym, jak prokurator postawił zarzuty Łukaszowi Mejzie, odbyło się przesłuchanie posła. Polityk nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Wcześniej sam zdecydował się na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej poprzez zrzeczenie się immunitetu.

ZOBACZ: Michał K. zwolniony z brytyjskiego aresztu

– Zrzekam się immunitetu. Proszę to zaprotokołować. Składam oświadczenie podpisane przeze mnie. Także, panie Bodnar, do zobaczenia w sądzie – zadeklarował 5 grudnia z mównicy sejmowej poseł.

Łukasz Mejza w rozmowie z Polsat News zgodził się na publikację jego danych osobowych i wizerunku.

Łukasz Mejza w cieniu zarzutów

Wątpliwości względem oświadczeń majątkowych Łukasza Mejzy dotyczą m.in. sprawy zaniżenia metrażu nieruchomości. Polityk przekonywał, iż w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora nie ma informacji o tym, iż należy wpisać do oświadczenia „czy to jest dom z drewna, czy to jest dom murowany”. Wskazał, iż tego typu wytyczne pojawiają się dopiero w formularzu oświadczenia.

ZOBACZ: Kaczyński apeluje o wsparcie kampanii Nawrockiego. „Tego bez pieniędzy zrobić się nie da”

Nieprawidłowości w kwestii wykazania udziałów w kolejnych spółkach poseł tłumaczył natomiast „błędami pisarskimi”. Stwierdził, iż auto, które znalazło się w oświadczeniu zarejestrowane było na jego ojca, jednak to on tak naprawdę je używał. Nie powiadomił też o jednej z pożyczek, bo – jak twierdził – do momentu wypełnienia oświadczenia w X kadencji Sejmu została ona już spłacona.

Czytaj więcej

Idź do oryginalnego materiału