Na Morzu Bałtyckim doszło do kolejnego incydentu związanego z uszkodzeniem kabla, tym razem światłowodowego. Szwedzka policja poinformowała, iż prowadzi dochodzenie w sprawie podejrzenia sabotażu.
Szwedzkie służby poinformowały o przerwaniu podmorskiego kabla, który łączy Niemcy z Finlandią na Morzu Bałtyckim.
Premier Szwecji Ulf Kristersson podkreślił, iż jego rząd traktuje takie incydenty poważnie. „Zdaję sobie sprawę z medialnych doniesień o możliwym nowym przerwaniu kabla na Morzu Bałtyckim”, napisał szef szwedzkiego rządu na platformie X.
Szwedzka straż przybrzeżna wysłała statek na obszar, na którym w ostatnich miesiącach doszło do kilku incydentów z uszkodzeniem podmorskich kabli, w tym energetycznych, telekomunikacyjnych i gazociągów. Większość z nich była spowodowana przez statki cywilne, które przeciągały kotwice po dnie morskim. Po serii incydentów NATO zwiększyło swoją obecność na Morzu Bałtyckim.
O uszkodzeniu poinformował fiński operator telekomunikacyjny Cinia. Chodzi o podmorskie łącza światłowodowego C-Lion1, łączące Finlandię z Niemcami. Uszkodzenie nie miało jednak wpływu na funkcjonalność kabla.
Dochodzenie w sprawie prowadzi szwedzka policja, bo uszkodzenie miało miejsce u wybrzeży Gotlandii, w szwedzkiej strefie ekonomicznej, co potwierdził rzecznik policji Mathias Rutegard.
– Wstępne dochodzenie dotyczy podejrzenia sabotażu – ujawnił Rutegard cytowany przez Reutersa. Zapewnił, iż policja monitoruje sytuację i współpracuje z odpowiednimi organami.
Kolejne uszkodzenie tego kabla
Label C-Lion1 firmy Cinia został uszkodzony już po raz trzeci w ostatnich miesiącach. Wcześniej, w listopadzie i grudniu ubiegłego roku, doszło do jego całkowitego przerwania.
Statek wysłany przez szwedzką straż przybrzeżna ma pomóc w dochodzeniu w sprawie incydentu. Nie angażuje się w nie natomiast póki co szwedzka prokuratura.
Kristersson powiedział, iż rząd jest na bieżąco informowany o sytuacji na Bałtyku. Dodał, iż w obecnej niestabilnej sytuacji geopolitycznej i w obliczu zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego uszkodzenie jakiejkolwiek infrastruktury podmorskiej jest szczególnie niepokojące.
W mediach i wśród europejskich polityków pojawiają się spekulacje, iż za incydentami może stać Rosja, dążąca do destabilizacji sytuacji w regionie. Jak podkreśla „Washington Post”, służby wywiadowcze jak na razie nie potwierdziły jednak tych przypuszczeń i póki co nie ma jednoznacznych dowodów, iż awarie kabli mogły być skutkiem wrogich działań któregokolwiek z państw.