Do zdarzenia doszło w niedzielę, 7 września, w Bełchatowie. Przed godziną 22 policjanci dostali zgłoszenie o rozbitym samochodzie przy ulicy Pabianickiej. Z pierwszych informacji, jakie otrzymali policjanci, wynikało, iż kierowca BMW uderzył w filar przy jednym z budynków. Na miejsce skierowano patrol policji.
- Okazało się, iż przy budynku znajdował się zamknięty pojazd marki BMW z widocznymi uszkodzeniami przodu. Kierowcy nie było na miejscu, zdołał oddalić się przed przyjazdem funkcjonariuszy – informuje Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.
Policjanci gwałtownie ustalili właściciela pojazdu i udali się pod adres jego zamieszkania. Jak relacjonuje rzeczniczka, drzwi funkcjonariuszom otworzył jeden z domowników, jednak nie udzielił im żadnych informacji o miejscu pobytu kierowcy.
- W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa oraz możliwością ukrywania się podejrzewanego kierowcy, funkcjonariusze przystąpili do przeszukania pomieszczeń. W jednym z pokoi ich uwagę przykuła wersalka, na której leżały ubrania. Po jej otwarciu policjanci dokonali niecodziennego odkrycia, w środku ukrywał się uciekinier - kierowca bmw – relacjonuje Iwona Kaszewska.
Zatrzymany 30-latek przyznał się do kierowania pojazdem. Badanie trzeźwości wykazało, iż miał w organizmie blisko 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty. Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
- Musi liczyć się również z odpowiedzialnością za popełnione wykroczenia. Odpowie między innymi za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym i kierowanie pojazdem bez uprawnień – informuje Iwona Kaszewska.