Katastrofa budowlana w Paczkowie. Cztery osoby z zarzutami

2 godzin temu

Katastrofa budowlana w Paczkowie miała miejsce 2 września 2018 roku po godz. 14.00. W tym czasie na tarasie widokowym w pobliżu Bramy Nyskiej przebywało pięć osób. Gdy konstrukcja się zawaliła, trzy z tych osób runęły z wysokości siedmiu metrów wraz z jej elementami.

– Wskutek odniesionych obrażeń jedna osoba zmarła, a dwie inne doznały licznych urazów. Biegły z zakresu medycyny sądowej ocenił je jako ciężki uszczerbek na zdrowiu – mówi Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Katastrofa budowlana w Paczkowie. Prokuratura: Liczne uchybienia

W toku śledztwa prokuratura zgromadziła sporą dokumentację i sięgnęła po opinie biegłych z zakresu budownictwa oraz mykologii (grzyboznawstwa). Pozyskanie tych opinii, a potem opinii uzupełniających, przełożyło się na rozciągnięcia śledztwa w czasie. Ostatecznie prokuratura stwierdziła, iż do licznych uchybień, których skutkiem była katastrofa budowlana w Paczkowie, doszło zarówno na etapie projektowania ścieżki widokowej, jak i podczas jej wykonania.

– W szczególności stwierdzono, iż błędy w konstrukcji tarasu dotyczyły przyjętych rozwiązań w zakresie połączeń ciesielskich elementów nośnych tarasu oraz ich osadzenia na murze. To nie zapewniało adekwatnego zespolenia całości konstrukcji, bowiem elementy drewniane nie współpracowały ze sobą prawidłowo w przekazywaniu sił – opisuje Stanisław Bar.

– Nadto biegła z zakresu budownictwa wytknęła, iż w trakcie budowy ścieżki widokowej wykonawca wprowadzał zmiany, bądź stosował rozwiązania odbiegające od przyjętych w projekcie, które dodatkowo osłabiły wytrzymałość konstrukcji. Choćby poprzez zastosowanie belek o mniejszym przekroju, czy użycie krótszych oraz cieńszych śrub zespalających zastrzały z elementami nośnymi. W ocenie biegłej błędem mającym wpływ na nośność konstrukcji były modyfikacje w zakresie rozwiązań konstrukcyjnych tarasu, który później uległ zawaleniu, m. in. poprzez zmianę jego wymiarów oraz kształtu części frontowej. To odbiło się na konstrukcji elementów nośnych – informuje rzecznik opolskiej prokuratury.

Człowiek bez uprawnień dopuścił taras do użytku

Na tym nie koniec. Biegła stwierdziła też, iż z racji tego, iż przebieg podłogi tarasu był dwupoziomowy, jego elementy konstrukcyjne nie tworzyły całości. Na dodatek drewno użyte do konstrukcji ścieżki nie było impregnowane.

Stanisław Bar zauważa, iż w marcu 2018 roku – a więc pół roku przed tym, jak rozegrała się katastrofa budowlana w Paczkowie – tamtejsza gmina zleciła inspekcję stanu technicznego ścieżki widokowej.

– Grzegorz W., który podjął się tego zadania, nie miał stosownych ku temu uprawnień. Swoje działania firmował nazwiskiem osoby posiadającej stosowne uprawnienia. Na dodatek w efekcie pobieżnej lustracji elementów konstrukcyjnych ścieżki, potwierdził jej adekwatny stan techniczny i dopuścił do użytkowania do 2019 r. Mimo tego, iż ówczesny stan elementów konstrukcyjnych pozwalał na stwierdzenie występujących uszkodzeń: spękań i porażenia drewna wskutek rozwoju grzybów – mówi.

Katastrofa budowlana w Paczkowie. Czterech oskarżonych

Andrzej L. (projektant), Władysław K. (wykonawca), Jan S. (inspektor nadzoru inwestorskiego) będą odpowiadać za przestępstwo nieumyślnego sprowadzenia katastrofy budowlanej, której skutkiem jest śmierć jednej osoby i poważne obrażenia u dwóch kolejnych. Z kolei Grzegorza W. śledczy oskarżają o umyślne spowodowanie tego zdarzenia.

– Wiedział bowiem, iż nie ma stosownych uprawnień do przeprowadzenia oceny stanu technicznego ścieżki widokowej. A także, iż w tej inspekcji nie uczestniczy osoba legitymująca się stosownymi kompetencjami – tłumaczy Stanisław Bar.

Grzegorz W. usłyszał też zarzut składania fałszywych zeznań oraz podrobienia podpisu osoby, której danymi, jako posiadającej uprawnienia do inspekcji stanu technicznego budowli w marcu 2018 r., się posługiwał.

– Nie był to jedyny przypadek, kiedy to Grzegorz W. wykorzystał dane tej osoby. Z tego względu przedstawiono mu zarzuty podrobienia dokumentów oraz oszustwa – wylicza rzecznik prokuratury okręgowej w Opolu.

Żadna z osób, które zdaniem śledczych przyczyniły się do tego, iż w Paczkowie miała miejsce tragiczna katastrofa budowlana, nie przyznała się do winy.

– Przestępstwo nieumyślnego sprowadzenia katastrofy budowlanej, której skutkiem jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, zagrożone jest karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Za umyślną postać tego czynu zabronionego Grzegorzowi W. grozi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Oskarżony będzie odpowiadać na podstawie ustawy obowiązującej w dacie czynu. w tej chwili górna granica kary więzienia za to przestępstwo to 15 lat – mówi Stanisław Bar.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału