Gruzin wiózł w bagażu podręcznym… pieczone prosię

6 dni temu

Mazowieckich celników zaskoczyła zawartość bagażu Gruzina. Pasażera, który przyleciał z Tbilisi wiózł kilkukilogramowe pieczone prosię.

Gruzin, który wiózł w bagażu podręcznym pieczone prosię wyjaśniał, iż chciał je sprezentować swoim znajomym. Mówił, iż „nie wypada przyjeżdżać do znajomych z pustymi rękami”. Miał pecha. Polskie przepisy celne zabraniają przewozu produktów pochodzenia zwierzęcego w bagażu podręcznym.

Celnicy z Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego, zgodnie z obowiązującymi procedurami zatrzymali „pieczony towar”. Trafi do utylizacji.

Idź do oryginalnego materiału