![](https://images4.polskie.ai/images/289565/26962907/289fe39f48b67caa3205c633f8d921a0.jpg)
Tego dnia niedługo po tym, jak Nicolas rozmawiał z ojcem, 70-letnia Myriam Ullens, druga żona Guya Ullensa, wyjechała z posiadłości za kierownicą Volkswagena Golfa, z 88-letnim mężem na siedzeniu pasażera. Nicolas czekał w furgonetce z naładowanym pistoletem. Gdy golf minął bramę posiadłości, zablokował im drogę. Wysiadł z vana, podszedł do okna kierowcy i wystrzelił sześć kul, zabijając macochę i raniąc ojca.
To są fakty z dnia, który oznaczał koniec życia Myriam. To, co nastąpiło później, było bitwą narracji. Obejmowały one wiele wątków: upadające imperium kolonialnych bogactw, przepychanki w górę (i w dół) na drabinie społecznej, karykaturalną macochę, nieudaną próbę informowania o nieprawidłowościach, a wszystko to odbywało się w elitarnej grze reputacji i fortun, zazdrości oraz kontroli.
Sprawca, świadek, rodzina, prawnicy, prasa i opinia publiczna przedstawili swoje sekwencje wydarzeń, które doprowadziły do tego krytycznego poranka. W nadchodzących miesiącach każda z wersji zostanie rozegrana na surowej scenie sądu karnego w belgijskim mieście Nivelles, gdzie Nicolas ma stanąć przed sądem. Myriam, ze swojej strony, nie będzie miała tego luksusu.
Akt 1: Pieniądze
W belgijskiej arystokracji pozycja rodziny zależy od trzech rzeczy: rangi, pieniędzy i tego, jak daleko wstecz można prześledzić jej rodowód. Ullenowie mogą liczyć na dwie ostatnie rzeczy.
Pierwotnie była to rodzina zamożnych kupców i finansistów z portowego miasta Antwerpia, któa została nobilitowana w 1693 r., kiedy Belgia znajdowała się pod panowaniem hiszpańskim — co oznacza, iż ich tytuł jest starszy niż ich kraj. Tytuł ten został przyznany przez Karola II, króla Hiszpanii, co było „źródłem wielkiej dumy dla rodziny”, jak twierdzi Jean-François Houtart, autor książki śledzącej historię najstarszych belgijskich rodów.
To sprawia, iż Ullensowie należą do ścisłego kręgu belgijskiej szlachty. W Belgii jest około 1200 rodzin arystokratycznych, w sumie 32 500 osób — ale tylko około 350 rodzin było już szlachcicami przed Rewolucją Francuską. — W belgijskim panteonie rodzina Ullens zajmuje wysokie miejsce — powiedział Houtart. — To dość prestiżowa rodzina, ale głównie dlatego, iż ma pieniądze — dodał.
Ullensowie zbudowali swoje bogactwo w czasach, gdy Antwerpia była głównym ośrodkiem handlu towarami kolonialnymi w Europie. Statki cumowały tam, aby rozładować cenne ładunki przypraw i cukru, uprawiane przez niewolników, w miejskich magazynach.
Guy Ullens, urodzony w 1935 r., odziedziczył część tej fortuny. W latach 80. XX w. ten przemieniony w biznesmena baron kierował producentem cukru Raffinerie Tirlemontoise, który miał quasi-monopol na belgijski przemysł rafinacji cukru z buraków.
W 1989 r. firma została sprzedana za 1,25 mld euro (5,2 mld zł) niemieckiemu przedsiębiorstwu. Być może wyczuwając zmieniające się czasy, rodzinny holding odszedł od słodyczy. Zamiast tego w 1999 r. przejął amerykańskiego giganta dietetycznego WeightWatchers.
Do 2014 r. osobisty majątek Guya szacowano na ponad 3 mld euro (12,6 mld zł), które przeznaczył na luksusowe nieruchomości — w Chinach, Stanach Zjednoczonych, ekskluzywnym szwajcarskim ośrodku narciarskim, eleganckim francuskim nadmorskim mieście Saint-Tropez i Belgii — oraz na sztukę.
W 2000 r. kolekcja sztuki barona stała się jedną z największych na świecie. Część z nich była przechowywana w Genewie w Szwajcarii, ale wiele dzieł zostało zaprezentowanych w Ullens Center for Contemporary Art w Pekinie, pierwszym muzeum sztuki współczesnej w Chinach. Zostało ono zainaugurowane w listopadzie 2007 r., na kilka miesięcy przed Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie w 2008 r., i gwałtownie przyciągnęło znakomitych gości, takich jak świeżo wybrany prezydent Francji Nicolas Sarkozy, a także książę Filip, sukcesor tronu belgijskiego.
Wraz z rosnącym prestiżem pojawiły się dodatkowe wyróżnienia. W 2010 r., podczas prezydentury Sarkozy’ego, Guy został odznaczony tytułem kawalera francuskiego Légion d 'honneur.
Jednak znaczna część bogactwa barona opierała się na kurze znoszącej złote jaja rodzinnego holdingu, WeightWatchers, który wszedł na giełdę w 2001 r. Gdy cena akcji amerykańskiego giganta odchudzania spadła, majątek barona też sie skurczył i jest w tej chwili wyceniany na 200-300 mln euro (844 mln — 1,26 mld zł).
W 2015 r. sprzedał jacht za około 18 mln euro (76 mln zł), a także, według Le Monde, nieruchomość Saint-Tropez. Następnie sprzedał na aukcji część swojej kolekcji dzieł sztuki. Muzeum w Pekinie niedługo poszło w jego ślady. W ciągu zaledwie dekady majątek Guya został zredukowany do jednej dziesiątej jego dawnego bogactwa.
![](https://images4.polskie.ai/images/289565/26962907/d7d9a66694e38f8d6a7ebbd5684ee338.jpg)
Rekonstrukcja zdarzeń na miejscu zabójstwa Myriam Ullens, Lasne, Belgia, 16 maja 2023 r.
Akt 2: Kochankowie
Ale Guy nie cieszył się swoim bogactwem sam. Na przełomie tysiącleci, w wieku 64 lat, Guy poślubił 46-letnią wówczas Myriam Lechien. Był to jego drugi ślub, jej trzeci i zakończenie romansu, który trwał od ośmiu lat.
Myriam, córka oficera belgijskiej armii, urodziła się w Niemczech, gdzie jej ojciec stacjonował w dzieciństwie. Jako samotna matka sama wychowywała dwójkę dzieci z pierwszego małżeństwa. W latach 80., gdy Guy prowadził największą firmę cukrowniczą w kraju, ona wypiekała ciastka w swojej kuchni i dostarczała je do restauracji.
Poznała Guya, gdy jej biznes się rozkręcał i szukała współpracownika. „To była miłość od pierwszego wejrzenia… choćby nie wiedziałam, iż to możliwe” — powiedziała później francuskiemu nadawcy publicznemu France 2.
Przez większość roku Guy i Myriam — lub „Mimi”, jak ją nazywano — mieszkali w eleganckim szwajcarskim ośrodku narciarskim, w którym belgijska rodzina królewska regularnie przebywa zimą. „Naszymi głównymi »domami« są samolot i łódź” — powiedział Guy „The Wall Street Journal” w 2013 r.
Czasy cukiernictwa Myriam już dawno minęły — sprzedała firmę podczas romansu z Guyem — i podjęła nowe działania, które obejmowały uruchomienie wysokiej klasy marki modowej Maison Ullens w 2009 r. W belgijskich kręgach wyższych sfer ta ekstrawagancka para gwałtownie stała się tematem rozmów, a większość z nich koncentrowała się na Mimi.
— Kiedy kobieta poślubia bogatego mężczyznę… języki zaczynają plotkować — powiedział Hugo Strachwitz, brytyjski szlachcic zaznajomiony z praktykami europejskich kręgów arystokratycznych. — Jako … stosunkowo nowej członkini społeczności, jednym z najszybszych sposobów na zdobycie akceptacji jest rozdawanie jak największej ilości datków na cele dobroczynne — stwierdził.
Myriam, która „zawsze marzyła o pracy charytatywnej”, poprosiła barona o sfinansowanie szkół, sierocińców i ośrodka położniczego w Nepalu. Po pokonaniu raka piersi otworzyła fundację pomagającą pacjentom chorym na raka w belgijskich, francuskich i szwajcarskich szpitalach.
Jednak pomimo jej najlepszych starań, Mimi nigdy nie zyskała akceptacji w zamkniętym świecie arystokracji Starego Kontynentu. Od nowoprzybyłych, takich jak ona, „oczekuje się pewnej dozy pokory, której ona nie okazała” — powiedział Strachwitz. — Bycie szczerym nigdy nie jest dobrym sposobem na wejście do nowej społeczności — dodał.
W wywiadzie z 2015 r. dla Europe 1 Myriam powiedziała, iż jej nowe życie jako żony miliardera wiąże się z wieloma problemami. „Masz tyle samo problemów, gdy jesteś bogaty, co gdy jesteś biedny, ale jest inaczej” — powiedziała. „Problemy są inne”.
Akt 3: Syn
Nicolas Ullens, jedno z czworga dzieci z pierwszego małżeństwa Guya, musiał stawić czoła własnym wyzwaniom. Przez ponad dekadę Nicolas pracował dla belgijskiego wywiadu cywilnego, na prestiżowym stanowisku — choć w cieniu — odpowiednim dla syna szanowanej rodziny.
Jednak w 2018 r. zrezygnował, twierdząc później, iż odkrył schemat prania pieniędzy i korupcji w ramach swojej pracy jako oficer wywiadu. Nicolas twierdził, iż za siatką stał Didier Reynders, ówczesny minister spraw zagranicznych Belgii, oraz jego wieloletni doradca i prawa ręka od ponad 20 lat, Jean-Claude Fontinoy.
Twierdząc, iż jest sygnalistą, Nicolas opublikował kilka filmów na poparcie swoich teorii na YouTubie i osobnym kanale wideo oraz bronił swoich twierdzeń w belgijskiej prasie. W 11-minutowym klipie zatytułowanym „Przygody Didiego i Fonty’ego — szemrane interesy w Kinszasie” Nicolas, stojąc twarzą do kamery, twierdził, iż znalazł nieprawidłowości w budowie nowej belgijskiej ambasady w Kongo — byłej belgijskiej kolonii — za które, jak twierdził, odpowiedzialność ponosił Reynders i jego doradca.
Nicolas poszedł ze swoimi odkryciami na policję. Zostały one zbadane przez brukselską prokuraturę, która zamknęła sprawę kilka tygodni później z powodu braku dowodów przeciwko Reyndersowi.
W międzyczasie Reynders został nominowany na komisarza europejskiego Belgii i ostatecznie otrzymał tekę sprawiedliwości. Gabinet Reyndersa, z którym Politico skontaktowało się, gdy był on jeszcze komisarzem, odmówił komentarza na temat postępowania sądowego.
Omawiając sprawę Nicolasa Ullensa po zabójstwie Myriam, Reynders wyglądał na pewnego siebie, „pogodnego”, wspomina jeden z jego byłych doradców. „Powiedział mi po prostu, iż Ullens był »szaleńcem, który poza tym zamordował swoją teściową«”.
Fontinoy, druga osoba oskarżona przez Ullensa, powiedział Politico, iż „nigdy” nie zwrócili się do niego prokuratorzy w tej sprawie. „Nie mam nic do powiedzenia” na temat oskarżeń Nicolasa, powiedział. — Nigdy go nie spotkałem, nigdy z nim nie rozmawiałem — dodał.
Ta sprawa kosztowała Nicolasa pracę, reputację i prawie wylądował w więzieniu. W styczniu 2021 r. brukselska prokuratura wszczęła przeciwko niemu dochodzenie w sprawie naruszenia tajemnicy zawodowej. Prokuratura powiedziała Politico, iż dochodzenie jest w toku. Pomiędzy działalnością biznesową rodziny, która przybrała zły obrót, a bogatym stylem życia jego ojca i macochy, majątek Nicolasa powoli topniał.
Akt 4: Prasa
Dzień po zabójstwie Myriam lokalna prokuratura wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, iż podejrzany zabójca usprawiedliwił swój czyn „w kontekście sporu rodzinnego, w szczególności porządku finansowego”.
Makabryczne szczegóły morderstwa Myriam były opisywane w całej prasie krajowej, po obu stronach bariery językowej Belgii. Bogactwo barona i jego rozgłos jako mecenasa sztuki sprawiły, iż jego zmarła żona doczekała się pochwały w „The New York Times”.
Nie minęło jednak wiele czasu, zanim ton zaczął się zmieniać. Przed morderstwem wzmianki o Ullenach w mediach były rzadkie, ograniczone do rankingów milionerów lub entuzjastycznych relacji z pasji Guya do sztuki i działalności charytatywnej Myriam (czasami mieszanych z pochwalnymi relacjami ich historii miłosnej).
Gdy dziennikarze zajęli się tym belgijskim kryminałem noir, pochłaniając makabryczne szczegóły sprawy, która wydawała się wyrwana z prawdziwej powieści kryminalnej, historia zaczęła koncentrować się nie na występkach domniemanego mordercy, ale na jego ofierze.
W ujawnionych fragmentach policyjnego przesłuchania podejrzanego strzelca i zeznaniach krewnych, Myriam została przedstawiona jako manipulująca macocha, która chce zatrzymać miliardy rodziny dla siebie i była obwiniana o ich roztrwonienie.
Nicolas narzekał na swoją „okropną macochę”, którą oskarżał o przekierowywanie pieniędzy rodziny na dwójkę swoich dorosłych dzieci z poprzedniego małżeństwa, kosztem czwórki biologicznych dzieci barona.
W wywiadzie dla belgijskiego dziennika „Het Nieuwsblad”, opublikowanym dwa dni po morderstwie, Brigitte Ullens, siostra Nicolasa, oskarżyła Myriam o to, iż „chce mieć wszystko dla siebie” i „niszczy” rodzinę. W innym, opublikowanym przez „Het Laatste Nieuws” kilka miesięcy później, była żona syna Myriam twierdziła, iż była ona „manipulantką”, która „bawiła się ludźmi jak klockami Lego”.
Laurent Kennes, prawnik dzieci Myriam, powiedział, iż szał medialny przedstawiający żonę barona jako „jędzowatą macochę” był „bardzo, bardzo szokujący”. Obalił twierdzenia, iż wykorzystała ona bogactwo rodziny, mówiąc, iż baron „dał wszystkim”, czwórce swoich dzieci i dwójce pasierbów. „Od kiedy przyjmowanie pieniędzy od męża jest motywem morderstwa, a choćby winy?” — zapytał prawnik.
Od października 2023 r. i zwolnienia po prawie sześciu miesiącach w więzieniu, Nicolas mieszka w areszcie domowym. Musi nosić elektroniczną bransoletkę w oczekiwaniu na proces, który prawdopodobnie rozpocznie się dopiero w przyszłym roku. Sąd, w którym ma się odbyć proces, boryka się z niedoborem urzędników.
Za kilka miesięcy z ławy oskarżonych Nicolas będzie musiał zmierzyć się ze swoim ojcem, który od czasu morderstwa postanowił nie wypowiadać się publicznie. Kilka dni po strzelaninie Guy złożył pozew cywilny przeciwko swojemu synowi. Sąd i 12 przysięgłych będzie musiało ocenić, czy morderstwo zostało popełnione z premedytacją — czemu Nicolas zaprzecza.
Prawnicy Nicolasa odmówili komentarza przed rozprawą. W kwietniu 2023 r., niedługo po morderstwie, jego zespół prawny rozmawiał z Le Soir. „Oczywiście w zamożnych rodzinach pieniądze są źródłem wielu napięć, ale w tym przypadku nie chodzi tylko o pieniądze, ale o relacje międzyludzkie” — powiedział Dimitri De Beco, jeden z jego prawników. „Sprawa jest o wiele bardziej złożona, chcielibyśmy poruszyć tę kwestię podczas procesu”.
Oczekuje się, iż podczas procesu wystąpią dziesiątki świadków, w tym wielu członków rodziny. Zeznania rodzeństwa Nicolasa, jego ojca, dzieci i wnuków Myriam, a także przyjaciół rodziny, którzy mogą poświadczyć więź (lub jej brak), jaką baron i Myriam dzielili, obnażą podziały rodzinne.
Osobowości i charaktery Myriam i Nicolasa, przedstawione przez świadków wybranych przez obie strony, będą również kluczowymi elementami postępowania. Kiedy proces w końcu się rozpocznie, wszyscy bohaterowie sprawy będą mieli szansę wypowiedzieć swoje zdanie. Wszyscy z wyjątkiem jednego: Myriam, która została pochowana w kwietniu 2023 r.