W miniony piątek, 22 listopada, około godziny 11:00, dyżurny policji w Lubinie otrzymał informację, iż na jednej z ulic w Ścinawie doszło do pożaru budynku mieszkalnego, w którym przebywają mieszkańcy. Jako pierwsza na miejsce dotarła dzielnicowa z miejscowego komisariatu, sierżant Dominika Polanowska. Policjantka dostrzegła kłęby czarnego dymu wydobywające się z wnętrza mieszkania znajdującego się na pierwszym piętrze, zauważyła również stojącego na balkonie mężczyznę, który prosił o pomoc. Z uwagi na bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia, policjantka podjęła decyzję o wejściu do wnętrza budynku. Pomimo utrudnień związanych z silnym zadymieniem oraz wysoką temperaturą, dzielnicowa pobiegła do mieszkania, gdzie znajdował się mężczyzna. Policjantka wyprowadziła poszkodowanego z budynku, a następnie udzieliła mu niezbędnej pomocy. Po chwili policjantka wróciła do mieszkania, by sprawdzić pozostałe pomieszczenia, jednak w żadnym nie ujawniła poszkodowanych osób. Uwagę policjantki zwrócił jednak zdezorientowany kotek, którego zastała przy drzwiach balkonowych jednego z pokoi. Zwierzę zostało ewakuowane przez funkcjonariuszkę. W międzyczasie na miejsce dotarły kolejne patrole policji oraz cztery zastępy straży pożarnej. Dzięki sprawnej reakcji policjantki, nie doszło do tragedii. Teraz śledczy będą ustalać przyczyny i okoliczności tego pożaru. Ze wstępnych ustaleń przeprowadzonych na miejscu zdarzenia wynika, iż do zaprószenia ognia mógł w sposób niezamierzony doprowadzić jeden z ewakuowanych mieszkańców. Przeczytaj również o...
Dzielnicowa ze Ścinawy narażając życie uratowała z płomieni 52-latka
W miniony piątek, 22 listopada, około godziny 11:00, dyżurny policji w Lubinie otrzymał informację, iż na jednej z ulic w Ścinawie doszło do pożaru budynku mieszkalnego, w którym przebywają mieszkańcy. Jako pierwsza na miejsce dotarła dzielnicowa z miejscowego komisariatu, sierżant Dominika Polanowska. Policjantka dostrzegła kłęby czarnego dymu wydobywające się z wnętrza mieszkania znajdującego się na pierwszym piętrze, zauważyła również stojącego na balkonie mężczyznę, który prosił o pomoc. Z uwagi na bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia, policjantka podjęła decyzję o wejściu do wnętrza budynku. Pomimo utrudnień związanych z silnym zadymieniem oraz wysoką temperaturą, dzielnicowa pobiegła do mieszkania, gdzie znajdował się mężczyzna. Policjantka wyprowadziła poszkodowanego z budynku, a następnie udzieliła mu niezbędnej pomocy. Po chwili policjantka wróciła do mieszkania, by sprawdzić pozostałe pomieszczenia, jednak w żadnym nie ujawniła poszkodowanych osób. Uwagę policjantki zwrócił jednak zdezorientowany kotek, którego zastała przy drzwiach balkonowych jednego z pokoi. Zwierzę zostało ewakuowane przez funkcjonariuszkę. W międzyczasie na miejsce dotarły kolejne patrole policji oraz cztery zastępy straży pożarnej. Dzięki sprawnej reakcji policjantki, nie doszło do tragedii. Teraz śledczy będą ustalać przyczyny i okoliczności tego pożaru. Ze wstępnych ustaleń przeprowadzonych na miejscu zdarzenia wynika, iż do zaprószenia ognia mógł w sposób niezamierzony doprowadzić jeden z ewakuowanych mieszkańców. Przeczytaj również o...