W ubiegły piątek w Łazienkach Czarnkowskich odbyła się uroczystość związana z utworzeniem harcerskiego szczepu „Borowi” w Czarnkowie. Przy tradycyjnym ognisku zebrały się drużyny, by wysłuchać rozkazu Komendanta Hufca Trzcianka dotyczącego powołania nowej jednostki. Po ceremonii w sali towarzyskiej Czarnkowskiego Domu Kultury zakończono spotkanie przy słodkim poczęstunku.
Podczas uroczystego ogniska odczytano rozkaz powołujący szczep, w którego skład weszły drużyny: III Czarnkowska Gromada Zuchowa „Przyjaciele Bambiego”, II Próbna Czarnkowska Drużyna Harcerska „Duchy Lasu”, I Czarnkowska Drużyna Starszoharcerska „Puszcza” oraz Próbna Czarnkowska Drużyna Wędrownicza „Włóczykije”. „Na owoce waszej pracy nie trzeba było długo czekać. Od dzisiejszego dnia możecie nazywać się Szczepem - Jednym zwartym spójnym harcerskim plemieniem, które od dnia dzisiejszego ma swoją odrębną tożsamość. Życzę waszemu środowisku aby wzrastało w ideach, które zawarliście w swojej konstytucji. Phm. Zuzannę Sakowicz mianuję komendantką szczepu” - mówił przybyły z Trzcianki komendant Andrzej Baranowicz.
Harcerska zbiórka odbyła się w obozowej atmosferze. Rozpalono ognisko, przedstawiono drużyny i uczestników oraz śpiewano znane nie tylko harcerzom piosenki. Licznie przybyły rodziny, a także samorządowcy, burmistrz Jacek Klimaszewski oraz radny powiatowy Bolesław Chwarścianek. Spotkanie, pomimo oficjalnego charakteru, upłynęło w serdecznej, ciepłej atmosferze. Harcerski ogień rozpoczął spotkanie i nie wiadomo kiedy zakończył - „Ogniska już dogasa blask, braterski splećmy krąg, w wieczornej ciszy, w świetle gwiazd ostatni uścisk rąk. Kto raz przyjaźni poznał moc, nie będzie trwonić słów. Przy innym ogniu, w inną noc do zobaczenia znów”.
Jacek Klimaszewski - burmistrz
Cieszę się, iż dokonała się reaktywacja szczepu stworzonego z czterech drużyn w Czarnkowie. Ważne, iż jest to inicjatywa oddolna. Dzisiaj harcerstwo działa bardzo samodzielnie. Kiedy ja byłem w tym środowisku, w latach 1980-1990, wyglądało to nieco inaczej. Mundury i oznaczenia pozostały takie same, ale organizacyjnie wygląda to już inaczej. Osobiście jestem podharcmistrzem i mam pod krzyżem harcerskim zieloną podkładkę. Wcześniej byłem komendantem hufca w Czarnkowie. Jeździliśmy na obozy na Wał Pomorski. Bazą było Tuczno. Mnóstwo dzieci korzystało z tych pożytecznych wakacji. Tym bardzie, iż było one mocno dofinansowane. Bywało, iż mieliśmy na turnusie choćby 300 osób. Harcerskie ognisko, to wspaniały symbol i miejsce spotkań. Ogień jest dla manie symbolem ciepła, duchowości i przyjaźni. Nie jest dla mnie
niebezpiecznym żywiołem. Ogień trzeba szanować i o niego dbać. Harcerze nigdy nie palą śmieci w ognisku. Harcerstwa nauczyłem się w szkole. I nie żałuję togo. Dziś wspieram tą działalność, choćby swoją dzisiejszą obecnością.
Bolesław Chwarścianek - radny powiatowy
Doświadczenia harcerskie mam krótkie. W szkole podstawowej byłem zuchem i harcerzem. Póniej tej przygody już nie kontynuowałem. Nie mniej, jak się raz posmakowało tego życia, to się go nie zapomina. Jestem pod dużym wrażeniem tej uroczystości. Harcerstwo się odtwarza, powstaje szczep. Do tego potrzeba zapalonych ludzi z pasją. I to jest bardzo pozytywne. Są liderzy, którzy będą ten ruch rozwijać. Oby jak najwięcej dzieci i młodzieży się teraz przyłączało. Historia harcerstwa jest długa wielka i pozytywna.
Andrzej Baranowicz - komendant hufca
Podczas dzisiejszego ogniska powstał szczep harcerski w Czarnkowie, czyli grupa drużyn zrzeszona pod jednym sztandarem. Wszystko po to aby działać lepiej w swoim środowisku. W naszym powiecie mamy hufiec, który jest zlokalizowany w Trzciance. To on jest jednostką nadrzędną i kieruje życiem szczepów i drużyn. Opowiedziałem dziś przy ognisku gawędę, która wyraża sens wspólnoty harcerskich jednostek organizacyjnych. Metafora czterech ognisk - które gdy płoną razem, jako jeden gorący piec i mogą ogrzać więcej - jest
nawiązaniem do dzisiejszej uroczystości. To jest przesłanie dla czterech drużyn zespolonych dziś w jeden szczep.
Zuzanna Sakowicz - komendantka szczepu
Podczas uroczystości, w której powołano nasz szczep, przedstawiliśmy nasze drużyny i nasze harcerskie zwyczaje. Goście mogli zobaczyć nasze symbole, tradycje i ceremoniały. Druh komendant powierzył mi obowiązki komendantki szczepu. Z kolei ja powołałam swoich współpracowników, którzy pomogą mi organizować nasze harcerskie życie w Czarnkowie. Całość zakończyliśmy w Sali Towarzyskiej MCK, gdzie przedstawiliśmy program artystyczny oraz rozmawialiśmy o naszych sprawach. Pomysłów na aktywność mamy wszyscy wiele. Powołanie szczepu pozwoli nam na lepsze działanie na miejscu oraz w terenie.
Piotr Keil
Nadnoteckie Echa nr 39/1429, z dnia 24 września 2024 r.