- Bali się, iż będą mieli miliony zgłoszeń. Ale nie mają prawa narzekać na to, iż ludzie zgłaszają. Ciągle się tłumaczą: dla dobra śledztwa. Bandziory są wszędzie, a oni są na posterunku i powinni bić na alarm, a nie zasłaniać się. My się starzejemy i to będzie jeszcze większy problem - ocenia postępowanie policji i prokuratury ws. zabójstw seniorek Paweł Moczydłowski, kryminolog.