Mniej więcej w połowie ubiegłego roku badacze w kilku krajach zaczęli zauważać coś niepokojącego: pomimo spadku liczby odnotowywanych wszędzie zgonów spowodowanych wirusem Covid, nadmiarowe zgony (w porównaniu z pięcioletnią średnią sprzed pandemii) w rzeczywistości się zwiększały. Co jeszcze bardziej niepokojące, nieproporcjonalnie duża liczba tych nadmiernych zgonów występowała u młodych ludzi. Było to przeciwieństwo tego czego można by się spodziewać w ustępującej wtedy fazie pandemii – tej, która nie dotyczyła w dużej mierze młodych ludzi.
Niektórzy badacze bili na alarm, ale zostali oni w większości zignorowani przez rządy, instytucje zdrowia publicznego i media głównego nurtu. Była to interesująca reakcja ze strony tych, którzy przez poprzednie dwa i pół roku usprawiedliwiali niszczenie ludzkich społeczeństw powołując się na “ochronę życia”. Jednak przez całą drugą połowę 2022 roku liczba nadmiarowych zgonów przez cały czas rosła w szybkim tempie, a w pierwszych tygodniach 2023 roku nasiliło się to do tego stopnia, iż problem stał się niemożliwy do zignorowania.
BBC podało niedawno, iż w 2022 roku w Wielkiej Brytanii zarejestrowano ponad 650 000 zgonów – o 9% więcej niż w 2019 roku. To około 50 000 nadmiarowych zgonów, z których większość miała miejsce w drugiej połowie roku (od lipca notowano średnio 1300 dodatkowych zgonów tygodniowo). Wyłączając pandemię, stanowi to najwyższy poziom nadwyżki zgonów od 70 lat – a tylko część tych zgonów można przypisać Covidowi. Dane pochodzące z Office for National Statistics (ONS) pokazują, iż tylko w drugim tygodniu stycznia nadmiar zgonów był o prawie 3000 wyższy niż normalnie – ponad 20% powyżej średniej. Covid-19 stanowił zaledwie 5% całości. Tydzień wcześniej ogólna liczba zgonów była o 30% wyższa niż oczekiwano.
Jeśli rozbijemy liczby według grup wiekowych, wyniki są jeszcze bardziej zaskakujące. Podczas gdy nadwyżka zgonów w większości grup wiekowych, choćby jeżeli jest powyżej średniej, ma tendencję do niższego poziomu niż w 2020 i 2021 roku, jak można by się spodziewać, istnieje jeden wyjątek: osoby w wieku od 0 do 24 lat zarejestrowały niższe niż średnie wskaźniki zgonów w 2020 i 2021 roku. Natomiast przez cały 2022 r. ta grupa wiekowa umierała w tempie wyższym niż oczekiwano. Innymi słowy, więcej młodych ludzi umiera w Wielkiej Brytanii dzisiaj, niż przed a choćby podczas pandemii – i nie wiadomo dlaczego.
A jednak, pomimo tej drastycznej różnicy, brak jest publicznego uznania kryzysu śmiertelności wśród osób nie chorujących na Covid – nie mówiąc już o jakimkolwiek sensownym wyjaśnieniu co jest jego przyczyną. Na początku tego miesiąca sekretarz zdrowia Steve Barclay powiedział Sky News, iż “jest to niezwykle skomplikowane, jeżeli chodzi o to co może być przyczyną tych nadmiernych zgonów”. Tymczasem eksperci ds. zdrowia mówią, iż przyczyny mogą obejmować wszystko, od opóźnień w przyjazdach karetek pogotowia, długiego oczekiwania na SOR i poważnych zaległościach w rutynowej opiece zdrowotnej, do wysokich wskaźników zakażeń grypą i tzw. „Long Covid” (www.aotm.gov.pl – link przyp. MR). Rzeczywiście, generalne podejście do problemu wydaje się być takie, iż to ogólne załamanie krajowego systemu opieki zdrowotnej jest w dużej mierze odpowiedzialne za wzrost liczby nadmiarowych zgonów.
W tym argumencie jest jednak pewna luka: nadmiar zgonów jest problemem w wielu innych krajach o wysokich dochodach, gdzie argument “system opieki zdrowotnej jest do luftu” nie ma racji bytu. Według EuroMOMO, europejskiego systemu monitorującego śmiertelność, wspieranego przez Europejskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) oraz Światową Organizację Zdrowia (WHO), wiele państw europejskich wykazuje podwyższony poziom nadmiernej śmiertelności we wszystkich grupach wiekowych – około 35% powyżej średniej – i zostało to odnotowane w ciągu 2022 roku. W rzeczywistości, pomimo stosunkowo niskich współczynników zgonów z powodu Covid, ogólna nadwyżka zgonów we wszystkich grupach wiekowych w Europie w 2022 r. była tak wysoka jak w 2020 r. i wyższa niż w 2021 r., choćby w najwyższych grupach wiekowych. Poza Europą sytuacja jest mocno podobna: w Australii i Nowej Zelandii odnotowano w 2022 roku odpowiednio 16% i 9% więcej nadwyżkowych zgonów niż wynosiła średnia historyczna. W Stanach Zjednoczonych dane CDC pokazują, iż wskaźnik nadwyżkowych zgonów z powodu chorób innych niż Covid w pierwszej połowie 2022 roku był wyższy choćby od średnich rocznych z 2020 lub 2021 roku.
Krótko mówiąc, znaczna liczba państw zachodnich doświadcza gwałtownego wzrostu nadwyżki zgonów we wszystkich grupach wiekowych. I nie ma na to jednego wyjaśnienia. Każdy kraj wydaje się mieć swoją własną teorię – żadna z nich nie ma nic wspólnego z narodowym systemem opieki zdrowotnej. W Portugalii w grudniu odnotowano nadwyżkę zgonów która pobiła wszystkie rekordy z poprzednich 13 lat, w tym podczas Covid-19, co prasa przypisuje starzeniu się społeczeństwa i ponownemu pojawieniu się innych wirusów oddechowych, oraz letnich fal upałów. We Francji i Hiszpanii za wyraźną przyczynę nadwyżki zgonów uważa się również letnie fale upałów, natomiast w Chile za dodatkową przyczynę wzrostu śmiertelności uznano “zgony, których uniknięto podczas pandemii dzięki mniejszemu ryzyku wystąpienia pewnych zdarzeń, takich jak wypadki drogowe czy wypadki w pracy”.
Gdy kraje opisują jedno zjawisko – w tym przypadku nadmiar zgonów – i przypisują je różnym przyczynom, rozsądnie jest zadać kilka pytań; problem polega dziś na tym, iż nasi eksperci od zdrowia publicznego nie zadają adekwatnych pytań. Pod koniec ubiegłego miesiąca, główny lekarz Wielkiej Brytanii (CMO) Chris Whitty zasugerował, iż brak dostępu do statyn podczas pandemii mógł spowodować wzrost zachorowań na chorobę wieńcową, która była główną przyczyną nadwyżki zgonów. Ludzie nie uczęszczali do placówek medycznych tak często jak zwykle, a niedobór ten miał katastrofalne skutki. Jednak, jak zauważyli niedługo potem Carl Heneghan i Tom Jefferson (trusttheevidence.substack.com), potrzeba około pięciu lat, aby statyny miały zauważalny wpływ na zmniejszenie śmiertelności – zatem zmniejszenie ilości zażywanych leków od 2020 roku nie mogło doprowadzić do takich wyników.
Co więc wyjaśnia wzrost zachorowań na choroby serca? Załamanie się rutynowych wizyt u lekarzy (z powodu skupienia się jedynie na Covid, kosztem wszystkich innych chorób) jest dość oczywistą częścią tej historii, ale czy coś jeszcze może być na rzeczy? Jednym z potencjalnych wyjaśnień jest wpływ lockdownów na zdrowie fizyczne ludzi. W końcu sam Whitty zauważył w marcu ubiegłego roku, iż lockdowny zwiększyły otyłość młodych ludzi, co może prowadzić do obniżenia średniej długości życia. Ponadto wiadomo, iż polityczna i społeczna ingerencja państwa w dobrostan emocjonalny ludzi, a w konsekwencji załamanie istniejącej wcześniej umowy społecznej, również wpływa na zdrowie obywateli. Na przykład, po upadku Związku Radzieckiego w Rosji nastąpił znaczny wzrost śmiertelności, z czego znaczna część była spowodowana chorobami naczyniowymi. Istnieje więc wyraźny historyczny precedens który pokazuje, iż ogromne wstrząsy społeczne i ekonomiczne prowadzą do gwałtownego wzrostu zachorowań na choroby serca.
W przypadku osób starszych istotny jest również wzrost izolacji spowodowany polityką lockdownów. Według arkusza informacyjnego WHO na temat demencji, “czynniki ryzyka obejmują depresję, izolację społeczną [i] brak aktywności poznawczej”. Wszystkie te czynniki zostały gwałtownie zintensyfikowane przez wprowadzenie przymusowych izolacji. Jedno badanie z 2015 r. wykazało nawet, iż izolacja społeczna może zwiększyć ryzyko śmierci o 26-32% (pubmed.ncbi.nlm.nih.gov). Lockdowny są zatem prawie na pewno czynnikiem przyczyniającym się do tego co jest w tej chwili obserwowane. Zwłaszcza iż sam rząd brytyjski zauważył, iż u tych którzy cierpią z powodu demencji często występują współistniejąco inne przyczyny śmierci, takie jak udary lub choroby serca.
Wreszcie, istnieje jeszcze jedno możliwe wyjaśnienie, które należy rozważyć przynajmniej jako czynnik przyczyniający się do wzrostu liczby zgonów spowodowanych chorobami nienowotworowymi: rola szczepionek, w szczególności tych od Pfizera i Moderny, które wykorzystują nową technologię mRNA. Jest to kwestia hiperpolaryzująca, więc zacznijmy od tego co wiadomo: szczepionki Pfizer i Moderna są związane z wyższym ryzykiem rozwoju zapalenia mięśnia sercowego, zwłaszcza u młodszych mężczyzn (prawdopodobnie z powodu krążącego we krwi białka spike generowanego przez szczepionkę – www.ahajournals.org), oraz innych poważnych zdarzeń niepożądanych, takich jak zakrzepy krwi. Potwierdza to wiele badań (patrz: www.ncbi.nlm.nih.gov
www.cdc.gov
www.nature.com
papers.ssrn.com
jamanetwork.com), a choćby dane własne CDC (childrenshealthdefense.org)Istnieje dość duża zmienność między badaniami, ale wydają się one sugerować, iż w przypadku młodych ludzi ryzyko związane ze szczepionką może znacznie przewyższać ryzyko związane z Covidem lub z prawdopodobieństwem wystąpienia zapaleniem mięśnia sercowego po przejścia Covid (www.statnews.com).
Udowodnienie związku pomiędzy szkodami związanymi ze szczepionką a nieproporcjonalnie wysoką liczbą umierających w tej chwili młodych ludzi nie jest proste. Jednak wiele badań – takich jak niedawna analiza Martina Neila, profesora informatyki i statystyki na Queen Mary University w Londynie, oraz Normana Fentona, matematyka i czołowego eksperta w dziedzinie oceny ryzyka i statystyki – wykazuje statystycznie istotną korelację między liczbą szczepień a nadmierną śmiertelnością (wherearethenumbers.substack.com).
W jakim stopniu ta korelacja przekłada się na faktyczny związek przyczynowy pozostaje oczywiście niejasne. Ale tak jak lockdowny są tutaj niewątpliwie czynnikiem, tak samo nierozsądne wydaje się wykluczanie szczepionek jako czynnika przyczyniającego się do tego zjawiska bez przeprowadzenia odpowiednich analiz – chodzi o to, iż nie mamy wystarczających danych aby jednoznacznie potwierdzić lub obalić tą zależność. Ostatecznie przyczyny nadmiernej liczby zgonów są prawdopodobnie zróżnicowane i obejmują kombinację wielu czynników. Nie powinno to być zaskakujące, ponieważ lockdowny i szczepionki były cały czas stosowane współbieżnie w odpowiedzi na pandemię. Ale nigdy nie dowiemy się tego na pewno jeżeli nie zaczniemy zadawać tych niewygodnych pytań – zwłaszcza gdy nasi politycy i eksperci od zdrowia publicznego wydają się niechętni do udzielenia na nie odpowiedzi.
Thomas Fazi and Toby Green (unherd.com)
tłumaczył MR